wtorek, 18 lutego 2014

"DIABEŁ UBIERA SIĘ U PRADY" - LAUREN WEISBERGER

Tytuł: Diabeł ubiera się u Prady
Tytuł oryginału: The devil wears Prada
Cykl: Andrea Sachs
Autor: Lauren Weisberger
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 448

DZIEWCZYNA Z PROWINCJI
ZDOBYWA UPRAGNIONĄ
PRACĘ W NOWYM JORKU
I TRAFIA NA SZEFOWĄ
"Z PIEKŁA RODEM" ...


Film Diabeł ubiera się u Prady oglądałam już wiele razy i naprawdę go lubię, dlatego postanowiłam przeczytać również książkę i przekonać się czy rzeczywiście jest lepsza od ekranizacji. Gdy zauważyłam tę książkę w bibliotece bardzo się ucieszyłam i postanowiłam od razu zabrać się za czytanie. Czasami lubię przeczytać coś lekkiego, choć nie ukrywam, że moim ulubionym gatunkiem są kryminały. Muszę przyznać, że zanim jeszcze zaczęłam regularnie czytać książki i tworzyć własną biblioteczkę uwielbiałam oglądać różnego rodzaju seriale kryminalne i sensacyjne. Zawsze ciekawiło mnie w jaki sposób policja odkrywa kto jest mordercą dlatego tak często na moim blogu pojawiają się recenzje kryminałów. Dzisiaj jednak postaram się napisać parę słów o książce Diabeł ubiera się u Prady.

Nigdy jakoś specjalnie nie interesowałam się modą, a wydawanie kilku tysięcy na jedną parę butów jest dla mnie po prostu głupotą, ale z chęcią zabrałam się za czytanie książki Lauren Weisberger. Chciałam nawet przekonać moją siostrę żeby również ją przeczytała, bo pierwszy raz to właśnie z nią oglądałam jej ekranizację, ale jednak nie udało mi się jej namówić. Niestety w mojej rodzinie chyba tylko ja jestem taką miłośniczką książek, a reszta stara się je omijać szerokim łukiem, ale pewnie jeszcze nie raz będę starała się wcisnąć do ręki im chociaż jedną powieść. Wróćmy jednak do tego o czym dokładnie jest Diabeł ubiera się u Prady.

Andrea Sachs jest normalną dziewczyną, dla której świat mody jest jednym wielkim znakiem zapytania. Stara się znaleźć dobrą pracę, która pomoże jej w dalszej karierze. Niespodziewanie dostaje posadę jako asystentka Mirandy Priestly, która jest redaktorką naczelną Runwaya - pisma poświęconego modzie. Chociaż Andrea nie ma bladego pojęcia o tym kim jest jej nowa szefowa, a Runway nigdy nie trafił w jej ręce postanawia podjąć wyzwanie i zacząć pracę jako asystentka. Niestety okazuje się, że Miranda nie jest zwykłą osobą i przypomina raczej szefową z piekła rodem.

Książkę czytało mi się bardzo lekko, szybko i przyjemnie. Zdecydowanie mogę zaliczyć ją do mniej ambitniejszych lektur, ale z pewnością nadaje się do czytania gdy chcemy odpocząć i nie mamy zbytnio ochoty na wysilanie umysłu. Niestety jednym z jej minusów okazało się to, że autorka zbyt często używała w powieści nazw wszystkich modnych marek jakie tylko istnieją. Jak już wcześniej pisałam nie interesuję się zbytnio modą i ciągłe czytanie o nazwiskach znanych projektantów było dla mnie uciążliwe. Dużym plusem tej książki jest poczucie humoru Lauren Weisberger. Wiele razy podczas czytania tej powieści zdarzało mi się uśmiechać, bo to co czytałam naprawdę potrafiło mnie rozbawić. Diabeł ubiera się u Prady może z pewnością poprawić czytelnikowi nastrój.

Niestety nie za bardzo polubiłam główną bohaterkę. Często denerwowało mnie jej zachowanie i po prostu nie mogłam zrozumieć jak Andy może się tak zachowywać. Myślę, że nikt nie chciałby trafić na taką szefową jaką okazała się Miranda. Jest to naprawdę straszna kobieta, która myśli, że wszystko jej się należy i traktuje każdego wokół siebie jak służącego. Absolutnie nie mogłabym z kimś takim pracować. Chociaż w prawdziwej pracy nie mam żadnego doświadczenia, ponieważ jeszcze uczęszczam do szkoły to wydaje mi się, że żadne pieniądze nie są warte znoszenia takiego traktowania.

Okładka tej książki nie jest brzydka, ale nie powala na kolana. Myślę, że jest po prostu średnia. Polecam tę książkę mało wymagającym czytelnikom, którzy mają ochotę na lekką lekturę, która poprawi im humor. Diabeł ubiera się u Prady nie jest wybitną powieścią, ale gdy brałam ją do ręki wcale nie oczekiwałam wymagającej książki, dlatego mnie nie rozczarowała.

Diabeł ubiera się u Prady ♥ Zemsta ubiera się u Prady ♥

wtorek, 4 lutego 2014

"NIGDY I NA ZAWSZE" - ANN BRASHARES

Tytuł: Nigdy i na zawsze
Tytuł oryginału: My Name is Memory
Autor: Ann Brashares
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 352

Żyję od ponad tysiąca lat. Umierałem niezliczoną ilość razy. Zapomnia-
łem, ile dokładnie. Zakochałem się i moja miłość trwa nadal. Ciągle
szukam swojej ukochanej. Ciągle ją pamiętam. Noszę w sobie nadzieję,
że pewnego dnia ona też mnie sobie przypomni.

Dla wielbicieli wrażliwości Nicholasa Sparksa i Zaklętych w czasie

"Publishers Weekly"

Prawdziwy romans!

"The New York Times"

Magiczna opowieść o szansach, jakie otrzymujemy od losu, i o tym, że

nie można odkładać życia na później. Historia miłości przekraczającej
granice czasu. Książka, która przywraca wiarę w przeznaczenie, w to,
że na każdego z nas gdzieś ktoś czeka.

Ann Brashares - bestsellerowa amerykańska pisarka (ponad 8 milio-

nów książek sprzedanych na całym świecie). Jej powieści z cyklu
Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów doczekały się adaptacji filmo-
wych.


Po długiej przerwie wracam do pisania recenzji. Niestety ostatnio nie miałam czasu na czytanie, a co dopiero na prowadzenie bloga. Przez cały czas byłam w Anglii i mam nadzieję, że nabrałam sił by na nowo wziąć się do pracy. Kilka dni po przyjeździe pobiegłam do biblioteki, ponieważ dosyć długo mnie tam nie było i byłam ciekawa jakie wspaniałe książki czekają na mnie na półkach. W zasadzie nie wiedziałam co chcę wypożyczyć, więc chodziłam rozglądając się i szukając czegoś co wpadnie mi w oko. Moją uwagę zwróciła książka Nigdy i na zawsze. Od razu spodobała mi się okładka, a gdy tylko przeczytałam opis z tyłu książki, wiedziałam, że muszę zabrać ją do domu i jak najszybciej przeczytać.

Daniel urodził się ponad tysiąc lat temu. Otrzymał wspaniały dar - pamięć, dzięki której wie, że po śmierci odrodzi się w innym wcieleniu. Główny bohater pamięta wszystkie swoje dotychczasowe życia i stara się zawsze pozostać tym samym człowiekiem. Na swojej drodze spotyka dziewczynę, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Niestety Sophia nie posiada tego wspaniałego daru i przy każdym nowym życiu Daniel jest dla niej obcym człowiekiem. Główny bohater nie potrafi jednak bez niej żyć i za każdym razem stara się odnaleźć ukochaną mając nadzieję, że ta w końcu sobie go przypomni.

Nigdy i na zawsze to piękna historia o miłości, która może przezwyciężyć naprawdę wszystko. Daje czytelnikom nadzieję, że to uczucie może być bardzo silne jeśli tylko jest prawdziwe. Pokazuje, że można kochać całym sercem i choć czasem na drodze pojawiają się przeszkody to razem można je pokonać. Ta powieść wciągnęła mnie od początku i nie mogłam się od niej oderwać aż do końca. Z każdą kolejną kartką byłam coraz bardziej ciekawa co wydarzy się dalej. Autorka wiele razy wzruszyła mnie swoją historią za co naprawdę jestem wdzięczna. Uwielbiam takie opowieści, w których miłość przezwycięża wszystko, ponieważ dają one nadzieje, że świat wcale nie jest taki zły i istnieją na nim ludzie, którzy potrafią żyć tylko po to aby uszczęśliwiać drugą osobę, którą darzą miłością. Książka Nigdy i na zawsze zmusiła mnie do głębokich przemyśleń i jestem z tego powodu bardzo zadowolona, ponieważ na pewno na długo zostanie w mojej pamięci.

Książkę czyta się bardzo szybko i po prostu nie można się od niej oderwać. Czytając tę powieść od początku myślałam, że wiem jak się ona skończy. Autorka jednak trochę mnie zaskoczyła i nie przedstawiła wszystkiego do końca. Tak więc każdy czytelnik może stworzyć swoje idealne zakończenie, z którego będzie w pełni zadowolony. Muszę przyznać, że ja też wymyśliłam dalszą część losów głównych bohaterów, ale nie będę wam go zdradzać. Autorka napisała tę historię bardzo prostym językiem, który czyta się niezwykle łatwo i przyjemnie. Myślę, że jest to doskonała lektura na długie wieczory kiedy chcemy się trochę zrelaksować.

Gdy tylko poznałam głównych bohaterów tej książki bardzo ich polubiłam. Daniel okazał się oczywiście chodzącym ideałem i od razu go pokochałam. Myślę, że każda dziewczyna chciałaby żeby chłopak kochał ją tak jak Daniel kochał Sophię. Cieszę się, że autorka opisała nam jego poprzednie życia dzięki czemu mogliśmy go lepiej poznać. Chociaż nie zawsze podejmował słuszne decyzje i czasami popełniał błędy wydawał się naprawdę zbliżony do ideału. Śmiało mogę napisać, że Daniel i Sophia trafiają do moich ulubionych bohaterów, których jeszcze długo będę miała w pamięci.

Okładka Nigdy i na zawsze jest naprawdę piękna i od razu rzuciła mi się w oczy. W zasadzie nie mogłam oderwać od niej wzroku i myślę, że to dzięki niej sięgnęłam po tę książkę. Niby nie ma w niej nic specjalnego, ale ma jakąś ukrytą siłę przyciągania, która nie pozwala przejść obok niej obojętnie. Polecam tę książkę zarówno młodzieży jak i trochę starszym, ponieważ uważam, że o miłości można czytać w każdym wieku.

Nigdy i na zawsze ♥