czwartek, 20 kwietnia 2017

"ŻONY JEDNEGO MĘŻA" - ANNA FRYCZKOWSKA

Tytuł: Żony jednego męża
Tytuł oryginału: Żony jednego męża
Autor: Anna Fryczkowska
Wydawnictwo: Burda Książki
Ilość stron: 288

Ostatnimi czasy dosyć głośno zrobiło się o historii Michaliny Wisłockiej, a to za sprawą filmu, który pojawił się w kinach - "Sztuka kochania". To prawdziwa historia kobiety, która żyła pod jednym dachem z ukochanym i jego kochanką. Dwie kobiety, jeden mężczyzna. Brzmi intrygująco? Okazuje się, że Wisłocka nie była jedyną osobą, która przystała na taki układ. "Żony jednego męża" to opowieść o podobnych relacjach. Anna Fryczkowska porusza temat trudny, przełamuje tabu i opisuje życie rodziny, która przez dwadzieścia lat udawała, że jest zwyczajna. Czy można być szczęśliwym, dzieląc się własnym mężem z inną kobietą? Czy taki model rodziny może przynieść jakiekolwiek korzyści. Muszę przyznać, że byłam bardzo ciekawa tej lektury i jednocześnie miałam co do niej duże nadzieje i oczekiwania. Czy autorce udało się je spełnić? Zapraszam was do przeczytania dalszej części recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.



W domu z ogródkiem żyje pozornie normalna i szczęśliwa rodzina. Dopiero gdy się bliżej przyjrzeć okazuje się, że dwie mieszkające tam kobiety są nie tylko sąsiadkami, ale również partnerkami jednego mężczyzny. Tunia mieszka na parterze, Anita zaś na piętrze. Wojtek stara się po równo dzielić swój czas pomiędzy dwie bohaterki - ma jasno ustalone dni, w których przebywa z Tunią i kolejne, które spędza wspólnie z Anitą. Wiele czasu przebywają również wszyscy razem. Dobrochna jest córką Tuni, zaś Janpaweł - synem Anity. Oboje mają jednak jednego ojca, którym jest Wojciech. Każde z trojga dorosłych jest zadowolone z takiego układu, ale dlaczego tak naprawdę zdecydowali się na niego?

Fabuła książki jest niezwykle ciekawa i oryginalna. Autorka w bardzo realistyczny sposób przedstawia wszystkie wydarzenia, dzięki czemu możemy sobie dokładnie wyobrazić życie głównych bohaterów i ich problemy. Akcja toczy się raczej powoli, swoim tempem, co idealnie pasuje do gatunku tej książki. Anna Fryczkowska bardzo skrupulatnie opisuje wzajemne relacje pomiędzy postaciami, a także ich emocje i uczucia co ułatwia nam zrozumienie zasad i działania tego dziwnego układu.

Bohaterowie "Żony jednego męża" są dobrze wykreowani, a każdy z nich posiada swój niepowtarzalny charakter. Muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej polubiłam Anitę od Tuni i to właśnie z nią tak mocno się zżyłam. Obie kobiety były naprawdę sympatyczne, ale niewątpliwie bardziej przemówiła do mnie osobowość Anity, której wielokrotnie współczułam, a także namiętnie kibicowałam.

Autorka podeszła bardzo obiektywnie do historii głównych bohaterów i ani przez moment nie oceniała ich zachowania. Zdaję sobie sprawę, że musiało być to naprawdę trudne, bo w pewnych momentach chciałoby się potępić bądź wręcz przeciwnie, pochwalić decyzje postaci, ale pani Fryczkowskiej skutecznie udało się tego uniknąć. Dzięki temu czytelnik może samodzielnie wyciągnąć pewne wnioski z lektury i spokojnie przemyśleć trudną sytuację, w której znaleźli się Anita, Tunia i Wojtek.

Czytając "Żony jednego męża" sama zaczęłam zastanawiać się nad układem, w którym funkcjonowali główni bohaterowie tej powieści. Starałam się zrozumieć jak można żyć w taki sposób i czy rzeczywiście takie relacje mogą komukolwiek przynosić radość i szczęście. Doszłam do wniosku, że sama nigdy nie zdecydowałabym się na podobny schemat, ale dzięki tej lekturze, jestem w stanie tolerować osoby, które gustują w takich związkach.

Podsumowując - "Żony jednego męża" to powieść idealna dla starszych czytelników, którzy chcą poznać sekrety życia w nietypowych relacjach. Myślę, że każdy kto choć trochę interesował się życiem Michaliny Wisłockiej, powinien również zwrócić uwagę na historię Anity, Tuni i Wojtka, którzy pokazują, że często los pisze nam najbardziej niespodziewane scenariusze.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Burda Książki!

2 komentarze :

  1. Film o Wisłockiej bardzo mi się podobał, a że miałam dużo seksulogii na studiach, to starałam się to zrozumieć z punktu widzenia naukowego.Tę powieść też chętnie przeczytam, na pewno pokazuje ona dużo więcej niż sam film.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo intryguje mnie ta książka. Chciałabym bliżej poznać pobudki bohaterów i może choć w niewielkim stopniu zrozumieć ich decyzje.

    OdpowiedzUsuń