sobota, 5 maja 2018

"POCAŁUNEK MORZA" - ANNA STRYJEWSKA

Tytuł: Pocałunek morza
Tytuł oryginału: Pocałunek morza
Autor: Anna Stryjewska
Wydawnictwo: Szara godzina
Ilość stron: 288

Anna Stryjewska jest debiutującą pisarką, a "Pocałunek morza" jest jej pierwszą powieścią. Pomimo tego, że kompletnie nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej autorce, postanowiłam zaryzykować i przekonać się czy jej styl pisania i stworzona przez nią historia skradną moje serce i na długo zostaną w mojej pamięci. Od czasu do czasu lubię dawać szansę nowym autorom i tym razem mój wybór padł właśnie na Annę Stryjewską. Czy lektura tej książki sprawiła mi przyjemność? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.

Patrycja nie miała łatwego dzieciństwa. Najpierw traci matkę, która umiera, a później ojca, który wiąże się z nową kobietą i kompletnie zapomina o dziewczynce. Kilka lat później, na łożu śmierci, wyjawia jej rodzinną tajemnicę, która na zawsze zmienia życie głównej bohaterki. Całkowity przypadek sprawia, że Patrycja poznaje kobietę, która pomaga jej w spełnieniu marzeń i rozwiązywaniu codziennych problemów. Czy bohaterka poradzi sobie z trudnościami jakie na nią czekają? Czy odnajdzie szczęście pośród smutku, który ją otacza?

Do napisania tej recenzji zbierałam się już od dłuższego czasu i za każdym razem coś skutecznie mi w tym przeszkadzało. "Pocałunek morza" to powieść, która wzbudza w czytelniku wiele skrajnych i różnych emocji. Książka ma zarówno gorsze jak i lepsze momenty, przez co bardzo trudno jest ocenić całą historię. Zacznijmy od fabuły, która jest pełna smutku i niepowodzeń głównej bohaterki. Choć losy Patrycji jakoś szczególnie nas nie zaskakują, muszę przyznać, że śledziłam je z dużym zaciekawieniem. Warto wspomnieć o jednym niezbyt udanym pomyśle Anny Stryjewskiej, który szokuje i oburza wielu czytelników, w tym również mnie. Książka porusza temat molestowania seksualnego, jednak to w jaki sposób to robi, pozostawia wiele do życzenia. Zygmunt, dużo starszy sąsiad Patrycji, dopuszcza się tego czynu, a następnego dnia, dziewczyna jakby nigdy nic parzy mu herbatę, a w późniejszym okresie nawet się z nim zaprzyjaźnia. Według mnie opisywanie całego zajścia własnie w taki sposób jest bardzo krzywdzące i wręcz daje przyzwolenie na podobne zachowania, a to z kolei wydaje mi się niedopuszczalne.
Główna bohaterka wzbudziła we mnie wiele współczucia co do jej osoby, ale także złości, na niektóre podejmowane przez nią decyzje. Wielokrotnie kompletnie nie rozumiałam zachowania Patrycji, jej bierności i godzenia się na tak podłe traktowanie.

Autorka posługuje się lekkim i prostym językiem, co znacznie ułatwia czytanie. Najbardziej przeszkadzały mi jednak przeskoki w czasie, które skutecznie mnie rozpraszały i sprawiały, że czułam się zagubiona. Całe szczęście szybko przyzwyczaiłam się do stylu autorki i mogłam czerpać z czytania jeszcze większą przyjemność. Poza tą jedną rzeczą, "Pocałunek morza" jest naprawdę dobrze napisany i zdecydowanie nie mam się do czego przyczepić.

Podsumowując - "Pocałunek morza" to powieść, która ma swoje wady, ale mimo wszystko jak na debiut jest naprawdę dobra. Oczywiście są rzeczy, które przeszkadzały mi w tej historii, jednak z pewnością nie mogę ocenić tej książki negatywnie. Muszę przyznać, że dziwią mnie tak niskie oceny tego tytułu, bo Anna Stryjewska zdecydowanie ma potencjał i pewne umiejętności, które powinna rozwijać.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Szara Godzina!

2 komentarze :

  1. Szara Godzina - ciekawi mnie to wydawnictwo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto zwrócić uwagę na to wydawnictwo :)

      Usuń