niedziela, 20 stycznia 2019

"PAPIEROWE DUCHY" - JULIA HEABERLIN

Tytuł: Papierowe duchy
Tytuł oryginału: Paper Ghosts
Autor: Julia Heaberlin
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 416

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki, która zaintrygowała mnie już przy pierwszych publikowanych jej zapowiedziach. Tajemniczy tytuł, zachęcający opis i cudowna okładka, od której ciężko oderwać wzrok. Nie mogłam przejść obok tej powieści obojętnie, dlatego kiedy pojawiła się możliwość jej zrecenzowania, nie wahałam się ani sekundy. Byłam zniecierpliwiona i nie mogłam doczekać się lektury. Czy moje pozytywne nastawienie względem tej pozycji okazało się bliskie moim odczuciom po zakończeniu lektury? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością dowiecie się czy warto sięgnąć po tę książkę.

Carl Louis Feldman w młodości był słynnym fotografem. To było kiedyś, w innym życiu, zanim jeszcze został skazany za morderstwo młodej kobiety. Uniewinniono go z powodu demencji, od tamtego czasu leczy się w specjalistycznym ośrodku. Do momentu, gdy pojawia się jego córka i chce go zabrać na wycieczkę...
Czekała na ten moment połowę swojego życia. Planowała, zbierała informacje, trenowała. Układała w głowie wszystkie możliwe scenariusze. Dlatego teraz ma prawie całkowitą pewność, że staruszek, który siedzi obok niej na fotelu pasażera, przed laty porwał i zamordował jej siostrę Rachel.
Carl nie wierzy jej za grosz, gdy próbuje mu wmówić, że jest jego córką. Gdy z kolei on twierdzi, że nie pamięta, aby kiedykolwiek zamordował jakąś dziewczynę - ona nie wierzy jemu. Które z nich kłamie? A może kłamią oboje?

Fabuła książki zdecydowanie wyróżnia się na tle innych thrillerów. Julia Heaberlin miała bardzo dobry pomysł na stworzenie własnej historii i odniosłam wrażenie, że świetnie zaplanowała sobie przebieg całej opowieści. Dodatkowym atutem tej powieści jest podróż głównych bohaterów przez różne miasta w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania dotyczące zbrodni, które rzekomo popełnił Carl. Dziewczyna ma nadzieję, że ta wycieczka pomoże Feldmanowi przypomnieć sobie okoliczności morderstw, których dokonał.

Nie będę ukrywać, że zabierając się za czytanie tego thrillera, oczekiwałam dynamicznej i mrożącej krew w żyłach akcji. Według mnie thriller jest gatunkiem, w którym po prostu musi się coś dziać - nienawidzę nudy i monotonnej fabuły, a tutaj niestety to znalazłam. Miałam wrażenie, że autorka celowo wydłuża akcję (być może w dobrej intencji), jednak to wszystko podziałało na niekorzyść tej książki. Czytając "Papierowe duchy" wielokrotnie miałam ochotę odłożyć tę pozycję na bok i sięgnąć po zupełnie inny tytuł. Oczywiście chciałam poznać odpowiedzi na pytania dotyczące zaginięcia Rachel, ale perspektywa towarzyszenia bohaterom podczas powolnej podróży przez Teksas oraz zakamarki pamięci Carla, nie napawała mnie optymizmem. Dokończyłam czytanie tej powieści, ponieważ zawsze kiedy nie kończę jakiejś książki mam ogromne wyrzuty sumienia, ale jej lektura nie dała mi tyle przyjemności ile początkowo oczekiwałam.

Jeśli chodzi o zakończenie "Papierowych duchów" to również tutaj doszukałam się pewnych niedociągnięć. Autorka prawie do samego końca bardzo mocno skupiała się na opisach, a każde wydarzenie przeciągała wręcz w nieskończoność. Natomiast końcówka i wyjaśnienie zaginięcia Rachel zajęło autorce dosłownie kilka stron i pozostawiło mnie z dosyć dużym rozczarowaniem i ogromnym niedosytem. Odniosłam wrażenie, że Julia Heaberlin poszła na łatwiznę i zrobiła wszystko, aby jak najszybciej dokończyć pisanie książki i zamknąć historię głównych bohaterów.

Podsumowując - "Papierowe duchy" to powieść, która nie spodoba się każdemu. Dla mnie okazała się dużym rozczarowaniem. Oczekiwałam fantastycznej historii, a otrzymałam przeciętną lekturę, która nie pozostanie zbyt długo w mojej pamięci. Jeśli szukacie dynamicznej i zaskakującej akcji, myślę, że powinniście odpuścić sobie tę lekturę.

Za książkę dziękuję wydawnictwu W.A.B.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz