Tytuł oryginału: The devil wears Prada
Cykl: Andrea Sachs
Autor: Lauren Weisberger
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 448
DZIEWCZYNA Z PROWINCJI
ZDOBYWA UPRAGNIONĄ
PRACĘ W NOWYM JORKU
I TRAFIA NA SZEFOWĄ
"Z PIEKŁA RODEM" ...
Film Diabeł ubiera się u Prady oglądałam już wiele razy i naprawdę go lubię, dlatego postanowiłam przeczytać również książkę i przekonać się czy rzeczywiście jest lepsza od ekranizacji. Gdy zauważyłam tę książkę w bibliotece bardzo się ucieszyłam i postanowiłam od razu zabrać się za czytanie. Czasami lubię przeczytać coś lekkiego, choć nie ukrywam, że moim ulubionym gatunkiem są kryminały. Muszę przyznać, że zanim jeszcze zaczęłam regularnie czytać książki i tworzyć własną biblioteczkę uwielbiałam oglądać różnego rodzaju seriale kryminalne i sensacyjne. Zawsze ciekawiło mnie w jaki sposób policja odkrywa kto jest mordercą dlatego tak często na moim blogu pojawiają się recenzje kryminałów. Dzisiaj jednak postaram się napisać parę słów o książce Diabeł ubiera się u Prady.
Nigdy jakoś specjalnie nie interesowałam się modą, a wydawanie kilku tysięcy na jedną parę butów jest dla mnie po prostu głupotą, ale z chęcią zabrałam się za czytanie książki Lauren Weisberger. Chciałam nawet przekonać moją siostrę żeby również ją przeczytała, bo pierwszy raz to właśnie z nią oglądałam jej ekranizację, ale jednak nie udało mi się jej namówić. Niestety w mojej rodzinie chyba tylko ja jestem taką miłośniczką książek, a reszta stara się je omijać szerokim łukiem, ale pewnie jeszcze nie raz będę starała się wcisnąć do ręki im chociaż jedną powieść. Wróćmy jednak do tego o czym dokładnie jest Diabeł ubiera się u Prady.
Andrea Sachs jest normalną dziewczyną, dla której świat mody jest jednym wielkim znakiem zapytania. Stara się znaleźć dobrą pracę, która pomoże jej w dalszej karierze. Niespodziewanie dostaje posadę jako asystentka Mirandy Priestly, która jest redaktorką naczelną Runwaya - pisma poświęconego modzie. Chociaż Andrea nie ma bladego pojęcia o tym kim jest jej nowa szefowa, a Runway nigdy nie trafił w jej ręce postanawia podjąć wyzwanie i zacząć pracę jako asystentka. Niestety okazuje się, że Miranda nie jest zwykłą osobą i przypomina raczej szefową z piekła rodem.
Książkę czytało mi się bardzo lekko, szybko i przyjemnie. Zdecydowanie mogę zaliczyć ją do mniej ambitniejszych lektur, ale z pewnością nadaje się do czytania gdy chcemy odpocząć i nie mamy zbytnio ochoty na wysilanie umysłu. Niestety jednym z jej minusów okazało się to, że autorka zbyt często używała w powieści nazw wszystkich modnych marek jakie tylko istnieją. Jak już wcześniej pisałam nie interesuję się zbytnio modą i ciągłe czytanie o nazwiskach znanych projektantów było dla mnie uciążliwe. Dużym plusem tej książki jest poczucie humoru Lauren Weisberger. Wiele razy podczas czytania tej powieści zdarzało mi się uśmiechać, bo to co czytałam naprawdę potrafiło mnie rozbawić. Diabeł ubiera się u Prady może z pewnością poprawić czytelnikowi nastrój.
Niestety nie za bardzo polubiłam główną bohaterkę. Często denerwowało mnie jej zachowanie i po prostu nie mogłam zrozumieć jak Andy może się tak zachowywać. Myślę, że nikt nie chciałby trafić na taką szefową jaką okazała się Miranda. Jest to naprawdę straszna kobieta, która myśli, że wszystko jej się należy i traktuje każdego wokół siebie jak służącego. Absolutnie nie mogłabym z kimś takim pracować. Chociaż w prawdziwej pracy nie mam żadnego doświadczenia, ponieważ jeszcze uczęszczam do szkoły to wydaje mi się, że żadne pieniądze nie są warte znoszenia takiego traktowania.
Okładka tej książki nie jest brzydka, ale nie powala na kolana. Myślę, że jest po prostu średnia. Polecam tę książkę mało wymagającym czytelnikom, którzy mają ochotę na lekką lekturę, która poprawi im humor. Diabeł ubiera się u Prady nie jest wybitną powieścią, ale gdy brałam ją do ręki wcale nie oczekiwałam wymagającej książki, dlatego mnie nie rozczarowała.
♥ Diabeł ubiera się u Prady ♥ Zemsta ubiera się u Prady ♥