Tytuł oryginału: Silence
Cykl: Szeptem
Autor: Becca Fitzpatrick
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 400
TYLKO MIŁOŚĆ DAJE MOC, BY ZAWRÓCIĆ
ŚCIEŻKI PRZEZNACZENIA
Nora budzi się w zupełnie obcym świecie.
Nie potrafi sobie przypomnieć wydarzeń z kilku ostat-
nich miesięcy. Jedynym pomostem łączącym ją z prze-
szłością jest powracające wspomnienie czarnych, ma-
gnetycznych oczu...
Czy odzyska pamięć? Czy odnajdzie ukochanego?
Czas nagli, gdyż Nora i Patch będą musieli podjąć de-
speracką walkę z siłami zła. Zła, które może zrujnować
ich wspólną przyszłość - na zawsze.
Po przeczytaniu "Szeptem" i "Crescendo" musiałam natychmiast zabrać się za czytanie trzeciej już części z tej serii. Nie wyobrażałam sobie, że mogę tak po prostu przerwać czytanie tej serii w takim momencie - nie wiedząc co wydarzy się dalej i czy miłość Nory i Patcha przetrwa.
Nora zostaje porwana. Budzi się na cmentarzu i nie pamięta wydarzeń z ostatnich pięciu miesięcy swojego życia. W jej pamięci są luki, których nie może wypełnić obrazami z przeszłości. Nie pamięta nawet Patcha! Przed oczami staje jej tylko para czarnych, magnetycznych oczu, które nie wiedzieć czemu przyciągają ją do siebie. Na dodatek jej własna matka spotyka się z ojcem jej największego wroga - Marcie Millar. W jej życiu pojawia się także Jev. Kim jest chłopak i dlaczego Norze wydaje się, że kiedyś już się poznali?
Akcja toczy się w różnym tempie. W niektórych momentach jest naprawdę szybka, po czym zwalnia dając odetchnąć i rozładować napięcie chociaż na chwilę swojemu czytelnikowi. Autorka już od samego początku wtrąca w powieść tajemnice, które po jakimś czasie nabierają coraz wyraźniejszych kształtów by pod koniec ułożyć się w całość. W książce pojawiają się co jakiś czas różne zwroty akcji co tylko podsyca ciekawość czytającego. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Gdy tylko akcja kierowała się w zupełnie innym kierunku niż przypuszczałam momentalnie chciałam wiedzieć jak dalej wszystko się ułoży.
Pierwsze wrażenie gdy tylko wzięłam do ręki książkę jest bardzo dobre. Jak zwykle piękna okładka, na którą wprost nie mogłam się napatrzeć i chyba dalej nie mogę. Chciałabym, żeby szata graficzna wszystkich powieści była tak samo dopracowana jak w tym przypadku. Biorąc książkę do ręki, aż chce się czytać.
Główni bohaterowie przeszli pozytywną metamorfozę, szczególnie Nora, która bardzo wydoroślała. Już nie potrzebuje ciągłej pomocy. Potrafi się odnaleźć nawet w ciężkich dla niej sytuacjach. Nie boi się wyrażać swojego zdania.
Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się przeczytać niestety ostatnią już część tego cyklu. Jak na razie nie mam do niej dostępu, ale pochodzę trochę do biblioteki i może w końcu znajdzie się czwarta część "Szeptem".
"Cisza" leży u mnie i czeka w kolejce :). Już nie mogę się doczekać, jak się za nią zabiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
D. :)
Świetna recenzja ;) Całą serię mam w planach. Wiele osób się nią zachwyca więc i ja się chce przekonać czy to naprawdę taka dobra książka ;) Pozdrawiam serdeczne :3
OdpowiedzUsuńJa już jestem po lekturze Finale i po prostu uwielbiam książki pani Fitzpatrick. Nie raz będę do serii Szeptem wracała... Moim zdaniem pierwsza część miała najlepszą okładkę, potem trochę już... jakby w innym stylu. Ale co tam okładka, liczy się powalająca na kolana treść!
OdpowiedzUsuńMiałam identycznie to samo! Tyle, że ja kupiał sobie 4 części i czytałam jedna po drugiej. Uzależniłąm się od czytania tej serii, przeczytałam jedną i bez słowa sięgałam po drugą! Ostatnia część jest niesamowita, naprawdę!
OdpowiedzUsuńSeria "Szeptem" należy do moich ulubionych. Czwarta część jest świetna, podobnie jak pozostałe, ale bardzo przykro było mi się żegnać z moimi ulubionymi bohaterami. :(
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona część Szeptem:) Chociaz jeszcze Finale nie przeczytalam.. :P
OdpowiedzUsuń