Tytuł oryginału: Ten Tiny Breaths
Cykl: Ten Tiny Breaths
Autor: K.A. Tucker
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 424
Kilka lat temu życie dwudziestoparoletniej
Kacey Cleary rozpadło się na kawałki.
Wraz z młodszą siostrą, Livie, wyruszają do Miami.
Goniąc za marzeniami i uciekając przed koszmarem, dziewczyny
rozpoczynają nowe życie. I wszystko przebiegałoby zgodnie
z planem, gdyby Kacey nie spotkała
Trenta Emersona z mieszkania 1D.
Zamknięta w sobie dziewczyna nie chce niczego czuć.
Tak jest bezpieczniej. Dla wszystkich. Jednak w końcu ulega
i zaczyna wierzyć, że może pozostawić za sobą
koszmarną przeszłość i zacząć od nowa.
Niestety okazuje się, że nie tylko Kacey ma tajemnicę.
Pozornie perfekcyjny mężczyzna ukrywa prawdę
o wydarzeniach, których nie da się wybaczyć.
Piękna powieść o bliznach, o których nie można zapomnieć,
o winie, której nie da się odkupić i o światełku w tunelu,
które sprawia, że nawet najbardziej poraniony człowiek
szuka w sobie siły, aby wykonać kolejne
dziesięć płytkich oddechów.
Ta książka to prawdziwy rollercoaster emocji.
Ta historia została stworzona, by z rozmysłem grać
na uczuciach czytającego, rzucając go z jednej skrajności
w drugą. Ona nikogo nie pozostawi obojętnym.
room6277.blogspot.com
Prawie 10.000 pięciogwiazdkowych recenzji na
goodreads
Dzisiaj recenzuję dla Was powieść, o której naprawdę bardzo dużo słyszałam. Były to zazwyczaj same pozytywne opinie, a ja na samą wzmiankę tego tytułu ogromnie żałowałam, że nie miałam jeszcze okazji przekonać się ile warta jest twórczość K.A. Tucker. W końcu jednak udało mi się zdobyć własny egzemplarz i mogłam zabrać się za czytanie tej opowieści. Jeśli zastanawiacie się jakie wrażenie zrobiła na mnie lektura tej powieści, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której na pewno się tego dowiecie.
Kacey to dziewczyna, której życie kilka lat temu rozpadło się na kawałki. Teraz ma już obok siebie tylko siostrę, dla której jest w stanie zrobić dosłownie wszystko. Wypadek, w którym zginęli jej najbliżsi sprawił, że dziewczyna nie jest już do końca sobą i nie może się z tym wszystkim pogodzić. Obie wyruszają jak najdalej od wspomnień w nadziei na lepszą przyszłość. Odporna na jakiekolwiek emocje Kacey spotyka nowego sąsiada - Trenta, przy którym zachowuje się zupełnie inaczej niż zwykle. Dziewczyna zaczyna gubić się w uczuciach do nowo poznanego chłopaka, jednak już wkrótce okazuje się, że nie tylko ona ma tajemnicę. Co takiego zataja przed nią Trent? Czy ból i rozczarowanie są silniejsze od miłości?
"Oddychaj, Kacey. Dziesięć płytkich oddechów. Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je."
Czy słowa matki okażą się kluczowe w poradzeniu sobie z przeszłością i pozwolą ruszyć dziewczynie do przodu nie przejmując się tym co było kiedyś?
Bohaterowie tej powieści są wykreowani naprawdę bardzo dobrze. Jesteśmy w stanie zobaczyć ich problemy i przede wszystkim z łatwością się w nie zagłębić, a także poczuć emocje, które nimi targają. Osobiście postacie przypadły mi do gustu, zjednoczyłam się z ich cierpieniem, a także starałam cieszyć z każdego, nawet najmniejszego sukcesu, którego doświadczali. Kacey jak na osobę tak silnie pokrzywdzoną przez los wykazuje się dużą determinacja i odwagą, jednak momentami skupiała się zbyt mocno na sobie, co może być dla niektórych lekko irytujące. Pomimo niewielkich wad jakie przejawiała, starałam się przez cały czas jej dopingować. Trent jest postacią bardzo tajemniczą, skrytą i zamkniętą w sobie. Jego zachowanie jest podejrzane, jednak trzeba przyznać, że jest niezwykle sympatyczny i warto poświęcić mu trochę naszej uwagi. K.A. Tucker stworzyła dla nas bohaterów zbliżonych do siebie - oboje skrywają jakąś tajemnicę, a także codziennie walczą o lepsze jutro. Gdy pozna się całą historię każdy z charakterów nabiera zupełnie innego znaczenia, a przy tym niesamowicie zyskuje na wartości. Muszę przyznać, że jak dla mnie wszyscy uczestnicy tej opowieści po prostu idealnie do niej pasowali. Nie mam wątpliwości, że skradli moje serce, a ich losy bardzo mnie poruszyły.
Język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, dzięki czemu powieść czyta się naprawdę w ekspresowym tempie, bez możliwości oderwania się w zasadzie do ostatniej strony. Wszystkie wydarzenia z tej książki opisane są niezwykle zrozumiale i jestem pewna, że żaden z czytelników nie będzie miał większego problemu, aby zrozumieć treści zawarte w tej lekturze. Dodatkowo całość nasycona jest dużą dawką emocji, które podwajają zainteresowanie czytelnika.
Autorka pozwala nam z łatwością wczuć się w atmosferę, która panuje w stworzonej przez nią historii. Akcja wywołuje w czytelniku skrajne reakcje, czasami wręcz zapiera dech w piersiach sprawiając, że chciałoby się samemu coś dopisać do tej opowieści. Wydarzenia nie dzieją się zbyt szybko, dzięki czemu możemy na spokojnie wyobrazić sobie każdą z zaistniałych sytuacji. Zakończenie okazało się dla mnie niezwykle emocjonujące i muszę przyznać, że mocno chwyciło mnie za serce.
Podsumowując - "Dziesięć płytkich oddechów" to przepiękna historia, która zawiera w sobie pełno wartościowych wskazówek i cennych porad dotyczących codziennego życia. Jestem pewna, że ta pozycja zrobi wrażenie zarówno na młodszych jak i trochę starszych czytelnikach i każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Z pewnością już wkrótce sięgnę po kolejne części z tej serii i mam głęboką nadzieję, że zachwycą mnie one tak samo mocno jak pierwszy tom. Nie zwlekajcie dłużej i jak najszybciej dajcie się porwać historii Kacey oraz Trenta!
Język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, dzięki czemu powieść czyta się naprawdę w ekspresowym tempie, bez możliwości oderwania się w zasadzie do ostatniej strony. Wszystkie wydarzenia z tej książki opisane są niezwykle zrozumiale i jestem pewna, że żaden z czytelników nie będzie miał większego problemu, aby zrozumieć treści zawarte w tej lekturze. Dodatkowo całość nasycona jest dużą dawką emocji, które podwajają zainteresowanie czytelnika.
Autorka pozwala nam z łatwością wczuć się w atmosferę, która panuje w stworzonej przez nią historii. Akcja wywołuje w czytelniku skrajne reakcje, czasami wręcz zapiera dech w piersiach sprawiając, że chciałoby się samemu coś dopisać do tej opowieści. Wydarzenia nie dzieją się zbyt szybko, dzięki czemu możemy na spokojnie wyobrazić sobie każdą z zaistniałych sytuacji. Zakończenie okazało się dla mnie niezwykle emocjonujące i muszę przyznać, że mocno chwyciło mnie za serce.
Podsumowując - "Dziesięć płytkich oddechów" to przepiękna historia, która zawiera w sobie pełno wartościowych wskazówek i cennych porad dotyczących codziennego życia. Jestem pewna, że ta pozycja zrobi wrażenie zarówno na młodszych jak i trochę starszych czytelnikach i każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Z pewnością już wkrótce sięgnę po kolejne części z tej serii i mam głęboką nadzieję, że zachwycą mnie one tak samo mocno jak pierwszy tom. Nie zwlekajcie dłużej i jak najszybciej dajcie się porwać historii Kacey oraz Trenta!
Za książkę dziękuję księgarni BookMaster!
Od dawna chce się zapoznać z tą książką:)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo przypadła do gustu, szkoda że już za mną
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się spodobała, szczególnie, że tak ci ją polecałam :D
OdpowiedzUsuń