niedziela, 10 stycznia 2016

"JEDNO MAŁE KŁAMSTWO" - K.A. TUCKER

Tytuł: Jedno małe kłamstwo
Tytuł oryginału: One Tiny Lie
Cykl: Ten Tiny Breaths
Autor: K.A. Tucker
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 432

Livie zawsze dążyła do perfekcji. Chciała zagłuszyć ból.
Ale dopiero błędy, które popełniła, pokazały jej kim jest naprawdę.

Livie jest tą bardziej zrównoważoną z sióstr Cleary.
Jednak pod zewnętrzną powłoką twardej i silnej kobiety,
kryje się mała dziewczynka, uczepiona ostatnich słów ojca:
"Spraw, bym był dumny". Obiecała, że się postara.
Przez ostatnie siedem lat każda decyzja,
słowo i czyn przybliżają ją do wytyczonego celu.

Livie chce zdać na medycynę i poznać porządnego faceta,
za którego pewnego dnia wyjdzie za mąż.
Nie planuje sympatycznej współlokatorki-imprezowiczki,
której nie potrafi odmówić i Ashtona - przystojnego kapitana
uczelnianej osady wioślarskiej.
Jego zdecydowanie NIE planuje. Ashton jest arogancki i uosabia
wszystkie cechy, których dziewczyna pragnie
u faceta uniknąć. Co gorsza, jest przyjacielem i współlokatorem
Connora, który, jak się akurat składa,
idealnie spełnia wymagania Livie.

Troje bohaterów, każde z nich musi zmierzyć się z prawdą o sobie.
Każde z nich musi zdobyć się na odwagę.


Dzisiaj po raz kolejny mam dla Was recenzję kontynuacji - tym razem jest to "Jedno małe kłamstwo", czyli drugi tom wspaniałej serii Dziesięć płytkich oddechów, która podbiła serca wielu czytelników. Pierwsza część zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, dlatego co do drugiego tomu miałam naprawdę duże oczekiwania. Jeśli jesteście ciekawi czy autorka po raz kolejny stworzyła historię wartą poświęconego jej czasu - zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.


Osiemnastoletnia Livie, doświadczona ciężkimi przeżyciami w młodości, przez cały czas trzyma życie na dystans, nie korzystając z uroków studiów. W zmierzeniu z rzeczywistością pomaga jej siostra i znajomy lekarz psychiatra. Dziewczyna zaczyna swoją przygodę z Princeton,gdyż chce studiować medycynę i zrobić wszystko aby nieżyjący ojciec był z niej dumny. Imprezy z alkoholem pozwalają jej przekroczyć niejedną granicę oraz poznać samą siebie. W taki sposób poznaje Ashtona - kapitana drużyny wioślarskiej i jednocześnie największego podrywacza w pobliżu, co utwierdza dziewczynę w przekonaniu, że powinna trzymać się od niego z daleka. Kiedy na jej drodze pojawia się ułożony Connor, mogłoby się wydawać, że wszystko będzie dobrze, dopóki nie wychodzi na jaw, że jest on przyjacielem chłopaka, który zawrócił jej w głowie. Co zrobi Livie, kiedy dwóch mężczyzn będzie cały czas gdzieś w pobliżu? Jak potoczą się losy zawsze ułożonej dziewczyny, która w tym momencie musi zmierzyć się z własnymi uczuciami?

Bohaterowie są barwni, wyraziści i co dla mnie najważniejsze nie są idealni - mają swoje wady i zalety co sprawia, że są bardziej realistyczni. W tej części poznajemy bliżej Livie, o której mieliśmy już okazję czytać w pierwszym tomie, jednakże teraz zagłębiamy się w jej emocje oraz uczucia. Jest postacią niezwykle sympatyczną, której naprawdę kibicowałam z wielką przyjemnością. Czasami była trochę denerwująca, ale muszę przyznać, że jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało. Widzimy wszystko jej oczami, a także czujemy wszelkie emocje jakie nią targają. Dzięki temu cała historia dostarcza nam mnóstwo wrażeń i nie pozwala nawet przez chwilę na nudę. Ashton (mój ulubieniec) oraz Connor to dwie zupełnie różne męskie postacie, ale po prostu idealnie dopasowane do tej powieści. Wnoszą oni do tej historii naprawdę bardzo dużo - dzięki nim nie sposób przewidzieć co za chwilę się wydarzy. Trzeba przyznać, że K.A. Tucker wie jak zaciekawić czytelnika, a oba męskie charaktery są tego idealnym przykładem.

W poprzedniej części poznałam autorkę z naprawdę dobrej strony, a czytając "Jedno małe kłamstwo" na szczęście w ogóle się nie zawiodłam. Język jakim posługuje się K.A. Tucker jest prosty, lekki i doskonale zrozumiały, dzięki czemu możemy w pełni skupić się na fabule i poszczególnych wydarzeniach. Całość czyta się z ogromną przyjemnością, w imponującym tempie - książka jest po prostu intrygująca i wciągająca. Twórczość autorki pozwala nam na chwilę relaksu oraz dostarcza wielu pozytywnych chwil.

Powieść zapewnia czytelnikowi mnóstwo przeróżnych emocji - nie zabrakło tutaj zwrotów akcji, które skutecznie podnoszą ciśnienie. Autorka co chwilę wprowadza kolejne bardzo intrygujące wątki, które rozwijają fabułę i zaspokajają naszą ciekawość. Całe szczęście do samego końca została utrzymana nutka tajemniczości, która sprawiła, że zakończenie powieści zrobiło na mnie ogromne wrażenie. To wszystko sprawia, że historia nabiera niesamowitego uroku.

Podsumowując - K.A. Tucker to autorka, o której z pewnością szybko nie zapomnę. Muszę przyznać, że nie mogę się doczekać kiedy będę miała możliwość przeczytania kolejnej części tej cudownej serii. Mam nadzieję, że dzięki mojej recenzji sięgniecie po twórczość tej pisarki i - tak jak ja - nie będziecie zawiedzeni.

Za książkę dziękuję księgarni BookMaster.pl

2 komentarze:

  1. Bardzo podobała mi się ta część. Jest może nawet lepsza od pierwszej a zdecydowanie od trzeciej. Teraz czekam na część czwartą, która ma niedługo premierę. Mam nadzieję, że autorka podtrzymała poziom ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko sięgam po serie, więc może dlatego nie kojarzę tej książki, ale chyba pora się przełamać — już zaczynam. :)

    MAJUSKUŁA

    OdpowiedzUsuń