środa, 7 czerwca 2017

"THE CALL. WEZWANIE" - PEADAR O'GUILIN

Tytuł: The Call. Wezwanie
Tytuł oryginału: The Call
Autor: Peadar O'Guilin
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 352

"The Call. Wezwanie" to powieść, która bardzo szybko znalazła się na mojej liście książek, które KONIECZNIE MUSZĘ PRZECZYTAĆ. Intrygowało mnie w niej dosłownie wszystko - od przepięknej, przyciągającej wzrok okładki, po szalenie interesujący opis, który zapowiadał świetną lekturę. Jakby tego było jeszcze mało, książkową blogosferę zalała masa pozytywnych opinii i recenzji. Od tego momentu wiedziałam już, że nie mogę przejść obojętnie obok tej pozycji. Czy "The Call. Wezwanie" sprostało moim dosyć wysokim oczekiwaniom? Czy znajdę się wśród czytelników, który z niezwykłą mocą zachwycają się twórczością Peadar'a O'Guilin'a? Zachęcam was do przeczytania dalszej części recenzji, dzięki której poznacie moje wrażenia i emocje.



Każdy z nastolatków musi być przygotowany na Wezwanie. Żadnego z nich to nie ominie, a tylko garstka przeżyje. To właśnie dlatego dzieci uczęszczają do specjalnych szkół, które mają nauczyć ich jak przetrwać przerażające trzy minuty. Nessa w wieku dziesięciu lat dowiedziała się, że nie ma szansy przeżyć Wezwania z uwagi na jej porażenie nóg. Od tamtego momentu dziewczyna trenuje zacieklej niż inni, aby udowodnić reszcie, że da sobie radę. Choć nikt w to nie wierzy, Nessa nie poddaje się i uczęszcza na wszystkie zajęcia. Czy bohaterka będzie gotowa kiedy zostanie Wezwana?

Muszę przyznać, że miałam co do tej książki duże oczekiwania i nadzieje. Wszystko to za sprawą wielu naprawdę pozytywnych recenzji, które ogromnie zachęcają do sięgnięcia po tę powieść. Po słowach, które przeczytałam w niejednej opinii, nie byłam w stanie odmówić sobie tej lektury, a wręcz nie mogłam się jej doczekać. Niestety "The Call. Wezwanie" okazało się tak odmienne od moich wyobrażeń, że poczułam się mocno rozczarowana. Dlaczego? Zaraz się tego dowiecie.

Fabuła książki z pewnością jest intrygująca, ale również mocno chaotyczna. Wydarzenia przeplatają się ze sobą w takim tempie, że niejednokrotnie miałam spory problem, aby nadążyć za autorem i zrozumieć fabułę. Wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie, co sprawia, że z łatwością można się pogubić. Miałam wrażenie, że Peadar O'Guilin mógł nieco bardziej rozbudować świat, w którym żyją bohaterowie i dużo jaśniej przedstawić toczące się wydarzenia. Uważam, że historia znajdująca się na kartach tej powieści miała przeogromny potencjał - niestety wykonanie totalnie nie trafiło w mój gust czytelniczy, nad czym mocno ubolewam.

Bohaterowie są wykreowani dosyć powierzchownie. Tak naprawdę spośród nich wyróżnia się tylko Nessa, ze względu na porażenie nóg, z którym zmaga się od dziecka. Reszta postaci jest tak mocno do siebie podobna, że odróżnienie większości z nich sprawiło mi niemało problemów. Odniosłam wrażenie, że możnaby pozamieniać ich imiona i nie zmieniłoby to biegu fabuły. Bohaterowie "The Call. Wezwanie" są w moim odczuciu po prostu bezosobowi, co mocno przeszkadzało mi w odbiorze całej historii.

Język, którym posługuje się autor jest poprawny, ale niestety również jakoś szczególnie do mnie nie trafił. Przyznam szczerze, że czytanie "The Call. Wezwanie" było dla mnie w wielu momentach męczące i nie mogłam doczekać się, aby zakończyć lekturę. Po skończeniu książki byłam zła, że nie znalazłam się w gronie osób, które pokochały twórczość Peadar'a O'Guilin'a, ponieważ bardzo chciałam do nich należeć. Niestety okazało się zupełnie inaczej. Trafiłam na książkę, która podoba się niemal wszystkim, a ja w swojej opinii mocno odstaję od reszty.

"The Call. Wezwanie" to powieść skierowana do nieco starszej młodzieży, ze względu na zawartą w niej brutalność. Książka przesycona jest walką i próbami przetrwania za wszelką cenę. Nie potrafię zliczyć bohaterów, którzy zostali uśmierceni, ale jest ich naprawdę wielu. Nie mam wątpliwości, że "The Call. Wezwanie" to powieść mroczna, co akurat muszę przyznać bardzo mi się podobało. Nie mogę zaprzeczyć, że autor stworzył fenomenalny i zarazem przerażający klimat, jednak w moim odczuciu nie wystarczyło to, abym zachwyciła się tą lekturą.

Podsumowując - jest mi naprawdę przykro, że "The Call. Wezwanie" okazało się dla mnie tak dużym rozczarowaniem. Spodziewałam się po tej lekturze czegoś zupełnie innego. Być może po tych wszystkich pozytywnych recenzjach, które można znaleźć w internecie, miałam co do niej zbyt duże oczekiwania. Czy kiedykolwiek dam jeszcze szansę autorowi? Nie wiem. Jeśli pojawi się kolejna część The Call to myślę, że mimo wszystko będę chciała ją przeczytać. Po pierwsze, aby przekonać się czy drugi tom okaże się lepszy, a po drugie dlatego, że nie lubię pozostawiać niedokończonych cyklów.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz