sobota, 23 lutego 2013

"STRĄCENI" - GWEN HAYES

Tytuł: Strąceni
Tytuł oryginału: Falling Under
Cykl: Strąceni
Autor: Gwen Hayes
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 320

Wszystko zmieniło się tej nocy, kiedy zobaczyłam,
jak płonący chłopak spada z nieba.
Spojrzałam w okno, tuż zanim się pojawił.
I wtedy powoli, jak piórko na delikatnym wietrze,
przefrunął za szybą. Odwrócił w moją stronę twarz.
Usta miał otwarte w niemym krzyku.
On nie tylko płonął.
On był ogniem.

Thea jest posłuszną ojcu nastolatką. W jej życiu nie ma miejsca na szaleństwa. Dziewczyna zawsze stara się zadowalać ojca, pilnie się uczy i gra na skrzypcach. Nie w głowie jej randki. Pewnego dnia za oknem widzi spadającego z nieba chłopaka. Jednak nie może mu pomóc. Z przerażeniem patrzy na jego śmierć w płomieniach. Od tego czasu poukładane życie dziewczyny zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. W szkole spotyka przystojnego Hadena, którego już gdzieś widziała. To on był palącą się istotą. Po tym spotkaniu zaczyna miewać dziwne sny, które przenoszą ją do innej krainy. Za każdym razem on już tam na nią czeka lecz gdy tylko Thea próbuje odrobinę zbliżyć się do niego w rzeczywistości ten odpycha ją.

Pierwsze co rzuca się w oczy to okładka. Przyciąga jak magnes i chcąc tego czy nie, w końcu sięgnęłam po tę książkę. Jakie są moje odczucia po jej przeczytaniu?

Czy książka różni się od większości powieści paranormalnych? Dla jednego tak, dla drugiego nie. Oczywiście ktoś powie, że znowu ten sam schemat: zwyczajna dziewczyna i tajemniczy chłopak połączeni miłością, jednak na swojej drodze spotykają wiele przeszkód żeby być razem. I tu się zgodzę, lecz mi to nie przeszkadzało. Naprawdę, chyba jeszcze nie znudziły mi się takie historie. Jednak ta powieść różni się od innych tym, że głównie w takich książkach pojawiają się wampiry bądź upadłe anioły. Tutaj mamy do czynienia z demonem i myślę, że jest to plusem całej opowieści.

Bohaterowie nie byli denerwujący i za to kolejny plus. Coraz częściej w książkach zdarzają się postacie, które są tak irytujące, że aż odechciewa się czytać. Na szczęście tutaj każda z nich jest inna i ma swój charakter. Bardzo polubiłam przyjaciółki Thei - Amelię i Donny, które są po prostu świetne. Nie zostawiają koleżanki w potrzebie tylko za wszelką cenę chcą jej pomóc.

Muszę przyznać, że nawet nieśmiała Thea nie jest minusem książki. Zresztą nie ma się czemu dziwić - nigdy wcześniej nie miała bliższych kontaktów z chłopcami przez swojego surowego ojca, który jej tego zabraniał. Dlatego to, że jest szarą myszką tak bardzo nie dziwi. Natomiast Haden... ideał mężczyzny dla wielu dziewczyn. Absolutnie zdobył moje serce.

Język, którym posługuje się autorka jest bardzo elastyczny przez co z łatwością czytelnik odnajduje się w sytuacji bohaterki. Pani Gwen pisze prosto i zrozumiale, ale nie jest to robione na siłę. Niezmiernie szybko można zatracić się w lekturze tej książki gdyż czyta się ją niezwykle przyjemnie.

Myślę, że jest to miła powieść na wieczór, niewymagająca głębokiego myślenia przez co świetnie można się przy niej odprężyć, a po ciężkim dniu w szkole czy pracy jest to niewątpliwie potrzebne. Mam nadzieję, że wam też przypadnie do gustu, bo ja z szybkością ją pochłonęłam i z niecierpliwością czekam na to gdy będę mogła poznać dalsze losy bohaterów.


 Strąceni ♥ Śniąc na jawie ♥

7 komentarzy :

  1. Czytałam "Strąconych", lecz nie zapadła mi na długo w pamięć, jak wcześniej oczekiwałam. Dzięki Twojej recenzji przypomniałam sobie to i owo. Z pewnością kiedyś sięgnę po kontynuacje tego cyklu ;)
    Pozdrawiam!
    D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezwykle rzadko chwytam za powieści paranormalne, a ta niezbyt mnie zainteresowała, dlatego póki co odpuszczę ją sobie ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo pozytywnej oceny, nie mam przekonania do tej książki, może dlatego że schematyzm w tego typu książkach męczy mnie niemiłosiernie :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Znudziłam się już młodzieżowymi paranormalami... Raczej odpuszczę, ale w kwestii okładki się zgodzę, jest naprawdę niezła ;) Jak na wydawnictwo Amber...

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nie wiem, czy sięgnę po tę książkę... Wydaje mi się, że jestem już trochę za stara na tego typu literaturę, aczkolwiek wychodzę z założenia, żeby nigdy nie mówić nigdy, więc... kto wie? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli gdzieś ją znajdę to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książki wyd. Amber. Tej jeszcze nie czytałam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń