niedziela, 2 sierpnia 2015

"UWIĘZIONA" - DRUSILLA CAMPBELL

Tytuł: Uwięziona
Tytuł oryginału: Little Girl Gone
Autor: Drusilla Campbell
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 272

Seria Gorzka Czekolada, niesztampowa i emocjonująca,
pozostawia na długo słodki posmak z nutą goryczy. Rozjaśnia umysł
i dodaje ducha. Jest antidotum na codzienność, powierzchowność
i pośpiech. Mocna w tematyce, lekka w odbiorze. Ta seria uzależnia.

Deprawacja kryta pod płaszczykiem dobroczynności.

Madora podjęła w swoim nastoletnim życiu wiele złych decyzji i stoi
w obliczu poważnych kłopotów. Na szczęście pojawia się Willis i oferuje
jej pomoc. Madora uważa, że wraz z nim przyszła wolność i zbawienie.
Nic nie wytrąci jej z tego przekonania, nawet porwanie i uwięzienie
bezdomnej nastolatki, którego Willis się dopuści. Dopiero pod wpływem
dwunastoletniego chłopca, który zadaje proste, choć fundamentalne
pytania, Madora musi stawić czoło prawdzie i dokładniej zastanowić się
nad tym, co się wokół niej dzieje.

Wielowymiarowy obraz przemocy i zniewolenia, nakreślony oszczędnie,
bez epatowania, choć pod powierzchnią aż wrze od spiętrzonych
problemów. Tematyką i ujęciem przypomina Pokój Emmy Donoghue.
To książka, która poddaje testowi nasze przywiązanie do wartości.
Zwodniczo prosta historia jest w istocie zagadką, która wymaga głębszego
zastanowienia - kto tak naprawdę jest ofiarą w tej opowieści?

Uwięziona we wnikliwy sposób ukazuje życie ludzi, których z łatwością
spisujemy na straty i określamy mianem potworów.
Laurel Corona, autorka córki markizy oraz Wenecji Vivaldiego

Drusilla Campbell to doświadczona pisarka, która ma na koncie kilka
powieści. W swoich książkach potrafi w niezwykły sposób przedstawić
silne kobiety szukające swojego głosu. W najnowszej powieści Uwięziona
udowadnia, że zna się na rzeczy.
chaptersandchats.com



W przypadku powieści, którą dzisiaj recenzuję już sam tytuł zwrócił moją uwagę i nasunął różne wizje tego czego mogę się spodziewać. Oczywiście dużą rolę w wyborze lektury odegrała również okładka, która bardzo mi się spodobała i gdy tylko na nią spojrzałam wiedziałam, że prędzej czy później sięgnę po tę książkę. Postanowiłam zaryzykować i przekonać się czy twórczość nieznanej mi dotąd autorki jaką jest Drusilla Campbell okaże się warta mojej uwagi. Jeśli jesteście ciekawi jakie wrażenie zrobiła na mnie historia opisana na kartach tej powieści, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.

Kiedy poznajemy Madorę jej życie wcale nie jest takie idealne. Po tragicznej śmierci ojca i braku zrozumienia ze strony matki znalazła pocieszenie w alkoholu i narkotykach. Światełko w tunelu ujrzała gdy poznała Willisa, który odwrócił jej uwagę od używek i umiejętnie się nią zaopiekował. Jednak zaślepiona miłością i okazywaną "troską" przez chłopaka nie widzi nic złego w przetrzymywaniu w przyczepie ciężarnej Lindy. Czy miłość może być aż tak ślepa? Równocześnie poznajemy historię małego Django, który musiał pogodzić się z odejściem rodziców. Jego życie przepełnione jest tym czego Madorze brakuje. Czy dwunastolatek będzie w stanie otworzyć jej oczy, aby dostrzegła, że żyjąc pod dyktando Willisa krzywdzi innych?

Autorka wykreowała perfekcyjnie swoje postacie. Są one niezwykle wyraziste i swoim zachowaniem symbolizują bardzo ważne problemy. Możemy razem z bohaterami zmierzyć się z przeciwnościami losu i dopingować ich w trudnych dla nich sytuacjach. Wszystko jest zrozumiałe i szczegółowo opisane, dzięki czemu nikt nie będzie miał problemów z przeniesieniem się do świata stworzonego przez autorkę. Najbardziej zagłębiamy się w odczucia Madory - zagubionej, zdesperowanej i ślepo zakochanej dziewczynie. Jak dla mnie jest to postać bardzo złożona, której warto poświęcić naszą uwagę i czas, aby dokładnie przeanalizować decyzje, które podejmuje. Ale czy pomimo miłości można być, aż tak ślepym? Momentami trochę mnie to irytowało, ale po jakimś czasie do tego przywykłam i nie było to dla mnie większym problemem. Mamy tutaj oczywiście również Willisa - pierwsze wrażenie to po prostu chodzący ideał. Każda kobieta chciałaby spotkać takiego na swojej drodze. Jednak z biegiem czasu staje się on postacią bardzo denerwującą, widzącą jedynie czubek własnego nosa. Muszę przyznać, że bohaterem, którego najbardziej polubiłam w tej powieści okazał się Django. Jestem pewna, że ten dwunastolatek również na Was zrobi pozytywne wrażenie.

Język jakim napisana jest ta powieść jest prosty i zrozumiały, dzięki czemu absolutnie każdy odkryje sens przedstawionych wydarzeń. Książkę czyta się niezwykle szybko i przyjemnie, więc z pewnością idealnie nada się na upalne, wakacyjne dni. Mam nadzieję, że lektura Uwięzionej zrobi na Was równie pozytywne wrażenie jak na mnie i będziecie zadowoleni z czasu jaki jej poświęciliście.

Jedynym minusem jest to, że cała akcja rozwija się dosyć długo przez co myślałam, że zapoznanie się z tą historia zajmie mi więcej czasu. Na szczęście szybko okazało się, że wkrótce wydarzenia nabierają tempa i później jest już tylko coraz lepiej. Większa liczba dialogów oraz świetny pomysł autorki na poszerzenie tematu sprawiły, że przebrnęłam przez Uwięzioną bez większych problemów i z niecierpliwością wyczekiwałam na zakończenie tej opowieści, aby przekonać się co takiego spotka głównych bohaterów.
Podsumowując - pomimo trudnych początków absolutnie nie żałuję czasu spędzonego z tą lekturą i cieszę się, że poznałam twórczość pani Campbell.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Media Rodzina! 

2 komentarze:

  1. Ojoj... to niestety nie da mnie :(
    Zbyt wszystko przeżywam, dlatego książki czy filmy z chociażby odrobiną przemocy, potrafią mnie wprowadzić w stan depresyjny :/

    Pozdrawiam :)
    http://ksiazki-mitchelii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam już na półce i w wolnej chwili zamierzam ją czytać. Jestem bardzo ciekawa, czy przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń