sobota, 27 sierpnia 2016

"PIĘĆ SPOSOBÓW NA UPADEK" - K.A. TUCKER

Tytuł: Pięć sposobów na upadek
Tytuł oryginału: Five Ways to Fall
Cykl: Ten Tiny Breaths
Autor: K.A. Tucker
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 544

Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję - tym razem jest to czwarty tom serii Ten Tiny Breaths. Każdy poprzedni okazał się strzałem w dziesiątkę, który pochłaniałam jednym tchem. Dzięki temu K.A. Tucker sprawiła, że jej powieści znajdują się w mojej biblioteczce na specjalnej półce, która zawsze musi się wyróżniać. Jeśli nie mieliście jeszcze styczności z twórczością tej autorki to naprawdę zachęcam Was do nadrobienia tych zaległości, ponieważ dla mnie jest to pisarka pierwszorzędna. Z tego powodu dzisiejsza recenzja nie powinna być dla Was zaskoczeniem. Jeśli jesteście ciekawi co kryje "Pięć sposobów na upadek", zapraszam do przeczytania dzisiejszej recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.


Kiedy małżeństwo Reese Mackay staje się tylko złym wspomnieniem, dziewczyna postanawia całkowicie zmienić swoje życie. Przeprowadza się do Miami, aby na nowo wszystko sobie poukładać. Niestety jej jednonocna przygoda z ochroniarzem bardzo komplikuje te postanowienia. Kobieta jest pewna, że już nigdy więcej nie zobaczy Bena, jednak szybko okazuje się, że jest w błędzie. Ben to typ podrywacza, który nie przepuści żadnej okazji, aby poznać nową dziewczynę. Chłopak decyduje się na odważny krok i zaczyna dorosłe życie, jednak szybko okazuje się, że nie będzie ono zbyt proste. Już pierwszego dnia w swojej nowej pracy, trafia na kobietę, z którą spędził tylko jedną noc, ale nie potrafi o niej zapomnieć. Czy między Reese a Benem narodzi się uczucie?

Bohaterowie wykreowani przez autorkę całkowicie sprostali moim oczekiwaniom. Postacie są barwne, wyraziste i za każdym razem bardzo się wyróżniają. Nie można posądzić K.A. Tucker o monotonię, prostotę czy pójście na łatwiznę. Autorka sprawia, że stworzeni przez nią bohaterowie na długo pozostają w naszej pamięci. Reese Mackay oraz Ben Morris to niezwykle różne charaktery, które tworzą mieszankę wybuchową, a także idealnie się uzupełniają.

Język jakim posługuje się autorka jest wspaniały. Lekkość z jaką możemy poznawać całą lekturę sprawia, że bardzo szybko jesteśmy w stanie przeczytać tę powieść. Proste i zrozumiałe słownictwo wprowadza czytelnika w klimat tej historii. K.A. Tucker doskonale wie jak rozkochać w sobie czytelnika. Przy jej powieściach ciężko jest zrobić choć odrobinę przerwy. "Pięć sposobów na upadek" pochłania się jednym tchem, bez względu na wszystko co dzieje się dookoła.

Akcja tej powieści jest bardzo rozbudowana - nie ma tutaj czasu na monotonię czy chwilę nudy. Całość trzyma nas w odpowiednim napięciu, tak abyśmy nawet przez moment nie zwątpili w twórczość autorki. Od pierwszej do ostatniej strony nie jesteśmy w stanie przewidzieć co tak naprawdę K.A. Tucker ma nam do przekazania. Jak w każdej jej powieści, do końca z niecierpliwością czekamy na to co za chwilę się wydarzy.

Podsumowując - "Pięć sposobów na upadek" to książka, która skradła moje serce. Pochłonęła mnie do późnych godzin nocnych, których absolutnie nie żałuję na poświęcenie tej lekturze. Jeśli ktokolwiek z Was miałby wątpliwości czy sięgnąć po twórczość tej autorki, mam nadzieję, że moją recenzją skutecznie je rozwiałam. Książka nadaje się w zasadzie dla każdej grupy wiekowej - od młodych po tych starszych czytelników. Większość z pewnością znajdzie w niej coś dla siebie, a czas spędzony z głównymi bohaterami, na pewno nie będzie zmarnowany. "Pięć sposobów na upadek" to dosyć długa lektura, która zapewni nam wiele radosnych chwil.

Za książkę dziękuję księgarni BookMaster.pl

1 komentarz :

  1. Ta seria intryguje mnie od dawna, więc mam nadzieję, że niebawem będę miała okazję zabrać się za pierwszy tom. :)

    OdpowiedzUsuń