środa, 30 sierpnia 2017

"PLAY LISTY, CZYLI NIE WSZYSTKIE FOBIE SĄ O MIŁOŚCI" - KAJA KOWALEWSKA

Tytuł: Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości
Tytuł oryginału: Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości
Autor: Kaja Kowalewska
Wydawnictwo: Novatorja
Ilość stron: 296

Z twórczością pani Kai Kowalewskiej spotkałam się całkowicie przypadkiem. W internecie znalazłam kilka cytatów tej autorki, a każdy z nich niesamowicie mi się podobał. Zaczęłam obserwować fanpage pisarki, na którym pojawiały się kolejne maleńkie fragmenty z jej książek. Z każdym nowo udostępnianym cytatem zyskiwałam coraz większą pewność, że twórczość Kai Kowalewskiej będzie dla mnie idealna, a ja koniecznie muszę się z nią zapoznać. Wiem, że minęło dosyć dużo czasu zanim zdecydowałam się sięgnąć po "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości", ale teraz obiecuję, że postaram się nadrobić wszystkie zaległości. Tak więc dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki trudnej, ale także niezwykle pięknej i wartościowej; skierowanej do dojrzałych czytelników, skłonnych do refleksji na temat życia i otaczającej nas rzeczywistości; przepełnionej mądrością, ale także zwykłą prostotą, która trafi w serce każdego dorosłego odbiorcy. Przed wami Kaja Kowalewska - cudowna osobowość posiadająca talent do tworzenia niezwykłych rzeczy. Zapraszam do przeczytania mojej opinii - być może odrobinę chaotycznej, ale twórczość tej autorki wywołuje tak wiele silnych emocji, że niekiedy ciężko jest je wszystkie zebrać w całość i opisać innym.


Lea to trzydziestoletnia, dosyć nietypowa bohaterka, która przeżyła w swoim życiu naprawdę wiele trudnych sytuacji. Jej dzieciństwo w tragiczny sposób wpłynęło na jej dorosłe życie - kobieta ma problem z odnalezieniem samej siebie. Jest pełna kompleksów, fobii i lęków, a także uzależnień. Pewnego dnia jej życie się zmienia, a Lea zyskuje sens, aby przeżywać każdą kolejną dobę. Zaczyna korespondować mailowo z pewnym mężczyzną o dosyć ciekawym nicku - Echo Serca. Bohaterka w końcu może się przed kimś otworzyć, pokazać swoją prawdziwą twarz. Kim jednak okaże się Echo Serca?

Fabuła książki jest ciekawa, ale przede wszystkim niezwykle wartościowa. "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" to opowieść o największych lękach człowieka, o demonach przeszłości, które nie dają o sobie zapomnieć i skutecznie uniemożliwiają ruszenie naprzód i rozpoczęcie normalnego życia. To pozycja, która trafia w serce jak strzała w tarczę i już na zawsze pozostawia na nim ślad. Piękna, wzruszająca i niesamowicie pouczająca powieść, która wnika w umysł czytelnika i zapuszcza korzenie mądrości oraz wrażliwości. Obok takiej lektury nie można przejść obojętnie! Pani Kaja w cudowny i niespotykany jak dotąd dla mnie sposób opisuje przeżycia głównej bohaterki. Ukazuje chaos jaki panuje w głowie kobiety. Przedstawia codzienną walkę z lękami i przeszłością, która nieustannie ciągnie się za główną bohaterką.

Lea jest niezwykle barwną i wielowymiarową postacią. Nie jestem w stanie jednoznacznie jej określić, ponieważ w książce pani Kai Kowalewskiej nic nie jest czarno-białe. Autorka pozwala czytelnikowi niezwykle głęboko wniknąć do umysłu głównej bohaterki, zrozumieć jej emocje, uczucia i każdą podjętą decyzję. Opisuje przeszłość Lei, która ma znaczący wpływ na jej dorosłe życie. Kaja Kowalewska wyciąga na powierzchnię każdą mroczną cząstkę bohaterki, ale przedstawia ją w taki sposób, który wzbudza wiele współczucia i żalu, że ktokolwiek musi zmagać się z tak trudną rzeczywistością.

Kaja Kowalewska pisze specyficznie, jej styl bardzo wyróżnia się na tle innych autorów, co tylko pokazuje jak wspaniałą osobą jest autorka tej książki. Przed rozpoczęciem lektury powieści "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" przygotowałam sobie cały pliczek karteczek, którymi mogłabym zaznaczać najpiękniejsze cytaty - szybko okazało się, że zorganizowałam ich zdecydowanie za mało, bo niemal na każdej stronie odnaleźć można mądre słowa, które trafiają w najczulsze punkty naszej duszy. Aby dokładnie zrozumieć przekaz autorki potrzeba czasu i uwagi, bowiem Kaja Kowalewska nawet w najprostszych słowach potrafi ukryć piękną, czasem bolesną prawdę, która wymaga odkrycia.

Czytając "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" miałam niejednokrotnie wrażenie, że autorka w jakiś magiczny sposób potrafi czytać mi w myślach. Kaja Kowalewska wyraziła wiele moich emocji i uczuć w sposób w jaki ja nigdy nie potrafiłabym tego zrobić. To niesamowite uczucie kiedy czujesz, że autorka idealnie oddaje wszystkie twoje myśli, emocje i uczucia, a do tego robi to w tak piękny sposób, że masz ochotę płakać i dziękować za każde napisane przez nią słowo. Być może uznacie to za dziwne, ale poznając twórczość pani Kai czułam jak między mną a autorką tworzy się jakaś niesamowita więź, której nie można zniszczyć. Zyskałam pewność, że gdybym kiedykolwiek spotkała pisarkę osobiście - z łatwością znalazłabym z nią wspólny język.

Podsumowując - nie potrafię ocenić tej pozycji, ponieważ "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" znajduje się poza jakąkolwiek skalą. To powieść, która jest znacznie, znacznie wyżej niż jakakolwiek ocena. Nie można porównać jej do żadnej innej lektury, jest piękniejsza niż wszystko co do tej pory miałam okazję przeczytać. Książka, o której nie da się zapomnieć. Historia, do której wielokrotnie będę jeszcze wracać i jestem przekonana, że za każdym razem wyniosę z niej coś nowego i równie cudownego. Autorka, która daje nadzieję i sprawia, że życie wydaje się piękniejsze. To po prostu TRZEBA przeczytać. Pani Kaju, dziękuję... za wszystko!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Novatorja!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz