sobota, 17 października 2015

"TOKSYNA" - JUS ACCARDO

Tytuł: Toksyna
Tytuł oryginału: Toxic (A Denazen Novel #2)
Cykl: Denazen
Autor: Jus Accardo
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 416

Początek walki o Supremację jest blisko...

Szóstka ocaliła życie Kale'a, lecz nie obyło się bez
konsekwencji. Wymiana. Coś za coś. Życie za życie.
Dez nigdy nie przypuszczałaby, że utraci osobę, której
oddałaby wszystko. Jakby tego było mało, jej odporność
na śmiertelny dotyk Kale'a słabnie.

Kiedy Dez i Kale wyszli cało z Sumrun, ojciec
dziewczyny stracił nie tylko najpotężniejszą broń, ale
i ważny element projektu Supremacji. Zmuszony przez
Denazen do odwrócenia sytuacji, doprowadza do
zatrucia córki i pozostawia jej wybór: albo umrze,
albo odda się w ręce Denazen w zamian za antidotum.
Dez nie chce skończyć w kostnicy, ale też nie może
stracić ukochanego. Próbuje znaleźć rozwiązanie
i utrzymać w tajemnicy fakt działania trucizny.
Jednak kiedy zostaje zaatakowana przez organizację
ojca, dochodzi do wniosku, że w kręgu znajomych czai
się zdrajca.

Poświęcenie, niedotrzymane sekrety i tajemnice.
Dez będzie musiała postawić wszystko na jedną kartę,
jeżeli chce znaleźć winowajcę - zanim skończą za
kratami Denazen albo, co gorsza, zapłacą życiem...



Dzisiaj powracamy do historii bohaterów, których miałam okazję poznać już jakiś czas temu, czyli. Odłożona na pewien moment opowieść, powróciła do mnie, a ja z wielką przyjemnością podzielę się z Wami moim wrażeniami z lektury "Toksyny". Pierwszy tom - "Dotyk" - wywołał u mnie mnóstwo pozytywnych emocji, dlatego z drugą częścią wiązałam ogromne nadzieje i liczyłam na przyjemną oraz niezwykle intrygującą lekturę. Już sam tytuł tej powieści wywołuje kilka narzucających się czytelnikowi pytań, a zwłaszcza tym, którzy mieli okazję poznać początek tej historii. Naszą uwagę przyciąga również okładka, która idealnie pasuje do poprzedniej, a także opis, który jest zapowiedzią ciekawej kontynuacji. Czy "Toksyna" zaspokoi wszystkie nasze oczekiwania? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, zapraszam do przeczytania dalszej części recenzji, w której z pewnością znajdziecie wszelkie potrzebne informacje.



Dez i Kale, czyli nasza nierozłączna para z pierwszego tomu po ciężkim starciu jakie niedawno miało miejsce nie wiodą łatwego życia. Nadal ukrywają się wraz z innymi szóstkami przed Denazen. Ich losy toczą się dalej, dziewczyna zyskuje przyjaciółkę imieniem Kiernan, która na zawołanie może stawać się niewidzialna i każdy z kim utrzymuje fizyczny kontakt również. Jednak Denazen nie daje o sobie zapomnieć i Dez wkrótce zostaje zaatakowana. Jak się okazuje skutki tego napadu są naprawdę poważne - trucizna w jej ciele rozprowadza się z każdą minutą, a jedyne antidotum posiada jej ojciec, który w zamian za nie chce, aby córka wydała Kale'a. Jakby tego było mało, jej odporność na śmiertelny dotyk chłopaka słabnie. Dziewczyna zaczyna nabierać podejrzeń co do swoich znajomych. Czy to możliwe, żeby wśród nich był zdrajca?

Bohaterowie tej powieści są wykreowani w bardzo podobny sposób jaki już mogliśmy poznać w pierwszej części. Dez, która na początku była przebojowa i niczego się nie bała, w tym przypadku staje się zdruzgotana wydarzeniami, zazdrosna i wpatrzona tylko i wyłącznie w swoje racje. Z jednej strony ogromnie jej kibicowałam, z drugiej zaś miałam jej momentami naprawdę dosyć. Jak sami widzicie główna bohaterka wywoływała więc sporo przeróżnych emocji. Jednakże gdybym teoretycznie miała postawić się na jej miejscu, pewnie zachowywałabym się podobnie. Kale jest nadal bardzo pozytywną postacią, a autorka tworząc jego charakter wykazała się sporą kreatywnością. Cieszę się, że nie rozczarowałam się zachowaniem tego niezwykłego chłopaka. Najbliższe otoczenie Dez oraz Kale'a, ich przyjaciele oraz znajomi tworzą mieszankę wybuchową, która daje urozmaicenie nie pozwalając, aby historia stała się nudna czy monotonna.

Język jakim operuje autorka jest prosty, lekki i przede wszystkim doskonale zrozumiały. Każde z opisywanych wydarzeń jesteśmy w stanie ze sobą połączyć w całość i nie gubimy się w labiryncie nowych wątków. Bohaterowie i ich moce są przedstawione w sposób, który pozwala nam wyobrazić sobie daną rzecz i bez problemu rozróżniamy poszczególne postacie. Dzięki temu historię czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Muszę przyznać, że pierwszy tom był dla mnie ogromnym zaskoczeniem jednak w "Toksynie" prawie wszystko było bardzo łatwe do przewidzenia. Nie da się jednak zaprzeczyć, że książka okazała się niezwykle harmonijna.

Jus Accardo zagwarantowała nam w tej części jeszcze więcej akcji, napięcia, a także wprowadziła pewną nutkę tajemniczości. Finał "Toksyny" jest warty poświęcenia tej historii naszego czasu, ponieważ po przeczytaniu ostatniej strony nie ma innej możliwości jak tylko sięgnąć po kontynuację. Akcja jest szybka i dosyć przewidywalna jednak zakończenie skutecznie wybiło mnie z rytmu i bardzo zaintrygowało. "Toksyna" może nie powala na łopatki, ale pozwala w pełni się zrelaksować i odprężyć po ciężkim dniu w pracy czy szkole.

Denazen okazało się intrygującą i momentami niezwykle zaskakującą serią dla młodzieży. Lekka i przyjemna treść pozwala na chwilowe złapanie oddechu i zdystansowanie się do świata oraz codzienności. Po tej części odczuwam jednak pewien niedosyt i mam nadzieję, że "Drżenie", które niebawem będę miała okazję poznać, w pełni zaspokoi moje potrzeby i okaże się doskonałym uzupełnieniem całej historii. Możecie być pewni, że recenzję trzeciego tomu również niedługo znajdziecie na moim blogu.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Dreams!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz