poniedziałek, 22 lutego 2016

"ARMADA" - ERNEST CLINE

Tytuł: Armada
Tytuł oryginału: Armada
Autor: Ernest Cline
Wydawnictwo: Feeria
Ilość stron: 448

NAJNOWSZA KSIĄŻKA FENOMENALNEGO AUTORA
SCI-FI, KTÓREGO PLAYER ONE WKRÓTCE BĘDZIE
FILMOWANY PRZEZ STEVENA SPIELBERGA

Zack Lightman całe życie miał głowę w chmurach, marząc, by świat
trochę bardziej przypominał filmy i gry komputerowe, które pożera.
Niechby jakieś fantastyczne, przełomowe zdarzenie roztrzaskało wreszcie
monotonię jego bezbarwnej egzystencji i porwało go na szlaki kosmicznej
przygody...
W końcu co szkodzi sobie trochę pomarzyć. Ale Zack umie odróżnić rze-
czywistość od fantazji. Wie, że tu, w realu, nadpobudliwi nastoletni gracze
nie dostają misji zbawiania świata.
Aż pewnego dnia widzi latający spodek. Więcej: ten statek kosmitów
jest jakby żywcem wzięty z gry, której oddaje się co wieczór - popularnego
symulatora lotów "Armada".
Nie, nie zbzikował. A jego umiejętności - wraz z umiejętnościami milio-
nów podobnych mu graczy na świecie - będą potrzebne, by uratować planetę.
Nareszcie jest jego upragniona szansa! Tylko gdzieś w tyle głowy czai się
dziwna wątpliwość - podsycana przez pamięć opowieści sci-fi, z którymi
wyrastał - czy coś w tym scenariuszu nie wydaje się zanadto... znajome?

RADOSNE PRZETWORZENIE I INTELIGENTNA DESTRUKCJA
KONWENCJI SCIENCE FICTION, ROZPĘDZONY I ZASKAKUJĄCY
THRILLER, KLASYCZNA OPOWIEŚĆ O DOJRZEWANIU I HISTORIA
INWAZJI KOSMITÓW, O JAKIEJ JESZCZE NIE CZYTAŁEŚ - WSZYSTKO
W JEDNEJ POWIEŚCI, KTÓREJ NIE DAJE SIĘ ODŁOŻYĆ NA BOK.


Ernest Cline to autor bardzo znanej powieści pod tytułem "Player One". Co prawda, jeszcze nie miałam okazji czytać przed chwilą wspomnianej lektury, jednak mnóstwo pozytywnych opinii skutecznie zachęciło mnie do zapoznania się z twórczością tego pisarza. Swoją przygodę z jego literaturą postanowiłam rozpocząć od niedawno wydanej u nas "Armady". Jakie wrażenie zrobiła na mnie ta książka? Czy Ernest Cline zajmie miejsce w moim sercu? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której - mam nadzieję - wszystkiego się dowiecie.


Zack Lightman to nastolatek, którego wielką pasją są gry komputerowe, a zwłaszcza symulatory. Po śmierci wychowuje go matka. Chociaż chłopak niedługo kończy szkołę, nadal nie może się zdecydować co chce robić w życiu. Codziennie zasiada do swojej ulubionej gry i zagłębia się w świat, w którym zabija istoty z kosmosu. Czeka na jakąś wyjątkową misję, która wprowadzi trochę urozmaicenia. Kiedy pewnego dnia wydaje mu się, że na niebie widzi glewię, czyli wrogi statek z jednej z jego gier, stwierdza, że jest z nim naprawdę źle. Jednak czy rzeczywiście były to tylko przywidzenia? Czy umiejętności, które zdobył grając w symulatory, przydadzą mu się w życiu codziennym?

Bohaterowie wykreowani przez autora bardzo dobrze wprowadzają nas w przedstawioną historię, którą poznajemy. Postacie są charakterystyczne, świetnie ukazują swoją pasję do gier, a także oddają ich determinację w dążeniu do wyznaczonego przez siebie celu. Mamy tutaj doskonały obraz tego, w jaki sposób młodzi ludzie mogą zatracić się w wirtualnym świecie. Muszę przyznać, że dzięki temu w jaki sposób autor wykreował bohaterów, dużo łatwiej było mi się wdrążyć w fabułę. Dodatkowo umożliwili mi oni zagłębienie się we wszystkie wątki. Sam Zack był bardzo wyrazistą postacią, i to właśnie on zachęcił mnie do poznania całej historii, która z początku nie wydawała mi się zbyt interesująca. Myślę, że ta postać posiada cechy, które idealnie pasują do świata sci-fi.

Język jakim posługuje się autor jest prosty i zrozumiały, co sprawia, że nie mamy większych problemów z dokładnym poznaniem fabuły i wszystkich wątków. Pomimo świata, w którym się obracamy. Ernest Cline opisuje każde wydarzenie w taki sposób, że jesteśmy w stanie po prostu się w nich zatracić. To wszystko powoduje, że "Armadę" czyta się z ogromną lekkością i w niezwykle szybkim tempie. Autor wprowadza nas w wykreowane przez siebie miejsce akcji, tak że nawet czytelnik, który nie jest związany z takim gatunkiem literackim, poradzi sobie z uporządkowaniem przeżyć głównego bohatera.

Pierwsze strony tej powieści wydawały mi się dosyć nudne - myślałam, że będę zmuszona odłożyć tę książkę na półkę i poczekać na tak zwane lepsze czasy. Jednak autor bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, ponieważ akcja "Armady" już wkrótce zaczęła nabierać tempa i pozostało tak do samego końca. Nowe wątki, które wprowadził Ernest Cline doskonale urozmaiciły tę pozycję i do ostatnich stron wzbudzały we mnie ciekawość.

Podsumowując - "Armada" to powieść stworzona dosłownie dla każdego - odnajdzie się w niej zarówno kompletny laik pod względem tego gatunku, jak i również jego miłośnik. Książka nie zrobiła na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia, ale nie uważam, żeby była zła. Nie żałuję czasu, który jej poświęciłam i myślę, że zrobiłabym to jeszcze raz.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Feeria!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz