Tytuł oryginału: Bleeding Violet
Autor: Dia Reeves
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Ilość stron: 344
W Portero, niewielkiej, z pozoru sennej mieścinie dzieje się
coś niepokojącego... A Hanna liczyła, że właśnie tu znajdzie
bezpieczny dom... Tymczasem odkryje mroczne sekrety, które
każdego normalnego człowieka śmiertelnie by przeraziły. Jej
jednak na szczęście daleko do normalności.
Jeśli szalona dziewczyna trafi do jeszcze bardziej szalonego
miejsca tylko dwie rzeczy są pewne: wszystko się może zda-
rzyć, a bezpieczeństwo jest złudne.
Gdy tylko wzięłam tę książkę do ręki wiedziałam, że może okazać się bardzo ciekawą powieścią. Fakt, że główna bohaterka cierpi na chorobę psychiczną jest naprawdę intrygujący i już od samego początku chcemy poznać jej losy. Nie mogąc powstrzymać mojej ciekawości zabrałam się za czytanie dzieła pani Reeves. Czy książka okaże się godna uwagi, a przygody Hanny będą pełne niespodziewanych zwrotów akcji?
Na początku książki poznajemy naszą główną bohaterkę - Hannę, która nie wiedzieć czemu słyszy głos swojego taty w głowie. Właśnie przyjechała do niewielkiego miasteczka zwanego Portero by spotkać się ze swoją matką, która porzuciła ją gdy ta była jeszcze mała. O dziwo Rosalee nie była zachwycona niespodziewaną wizytą córki. Główna bohaterka zawiera umowę ze swoją matką. Jeśli Hanna w ciągu dwóch tygodni zdoła się dopasować do miasta i jego mieszkańców Rosalee pozwoli jej u siebie zostać. Czy dziewczyna zdobędzie sympatię ludzi, którzy od lat mieszkają w Portero?
Jeśli myślicie, że spotkacie w tej książce wampiry, wilkołaki czy anioły to jesteście w wielkim błędzie. Autorka stworzyła świat, którego nie widziałam nawet w snach. Nie można powiedzieć, że Hanna jest postacią schematyczną. Bohaterka zmaga się z depresją maniakalną, nosi tylko fioletowe sukienki i prawie zabiła wałkiem swoją ciotkę. Takiego charakteru nie spotkacie w żadnej innej książce. Nie podobał mi się jej stosunek do chłopców, których niekiedy traktowała przedmiotowo, ale można osobiście starałam się nie zwracać na to uwagi, żeby nie psuć sobie przyjemności z czytania. Dia Reeves niewątpliwie dała się ponieść wyobraźni co jest chyba największym atutem tej książki, ponieważ sprawia, że jest ona bardzo oryginalna.
Oczywiście w książce pojawia się również wątek miłosny, ale nie jest on taki sam jak w innych lekturach. Tutaj nasza główna bohaterka umie sobie poradzić bez swojego chłopaka Wyatta i nie jest od niego całkowicie zależna. W wielu powieściach możemy spotkać się ze schematem zwykłej dziewczyny w dodatku szarej myszki, która nie umie wyrazić swojego zdania i cudownego chłopaka, który dziwnym trafem na nią spojrzał i się w niej zakochał, ale jak już pisałam wyżej jest to książka oryginalna więc nie spotkamy tutaj tego samego co w innych powieściach.
"Krwawy fiolet" jest napisany prostym językiem, bardzo łatwym do zrozumienia. Czytelnik nie może narzekać na nudę, ale nie jest również przytłaczany zbyt szybką akcją. Książkę czyta się naprawdę szybko i zaraz po jej rozpoczęciu dochodzimy do samego końca. Trochę żałuję, że nie ma żadnej kontynuacji tej książki, ponieważ chciałabym poznać dalsze losy szalonej Hanny i jej matki.
Myślę, że powieść spodoba się wielu osobom, ponieważ jest niepowtarzalna co dzisiaj zdarza się naprawdę rzadko. Mnie osobiście pochłonęła w całości i jestem pewna, że jeszcze nie raz będę zagłębiać się w tajemnice miasteczka Portero i poznawać sekrety jego mieszkańców. Absolutnie nie zawiodłam się na tej książce i mam nadzieję, że Wam również przypadnie do gustu.
♥ Krwawy fiolet ♥