Tytuł oryginału: Scalpel
Autor: Paul Carson
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 488
Po korytarzach szpitala położniczego w Dublinie krąży morderca.
Młoda laborantka ginie brutalnie zabita podczas wykonywania
obowiązków służbowych. Jedynym tropem wiodącym do sprawcy
jest zakrwawiony skalpel.
Ekipa prowadząca dochodzenie napotyka mur milczenia; pracownicy
szpitala nabierają wody w usta, chcą za wszelką cenę ratować własną
skórę i reputację placówki. Policjantka podejrzewa, że mordercą jest
ktoś z personelu. Zacieśnia pętlę wokół podejrzanego, nie zdając
sobie sprawy, że z łowcy zmieniła się w zwierzynę.
Czarny charakter jest niemal tak zły jak sam Hannibal Lecter, tempo
akcji zapiera dech, a fabuła naprawdę wciąga - "Irish Times"
Nie wiem dlaczego, ale ostatnio miałam straszną ochotę przeczytać coś z kryminałów. Gdy tylko znalazłam chwilę czasu pobiegłam do biblioteki. Miałam pewien problem z wybraniem książek, bo na półce było ich naprawdę sporo. Spędziłam trochę czasu z w bibliotece czytając opisy. Ta książka niemal od razu mnie zainteresowała. Spodobała mi się okładka, a opis jeszcze bardziej mnie zaciekawił. Tak więc mój wybór padł na Skalpel Paula Carsona. Może gdybym miała większe doświadczenie z kryminałami nie miałabym takiego problemu ze znalezieniem odpowiedniej książki, ale teraz zamierzam to nadrobić i czytać więcej powieści z tego gatunku.
W szpitalu położniczym w Dublinie ginie młoda laborantka. Jedynym śladem prowadzącym do sprawcy jest zakrwawiony skalpel. Kate Hamilton, która prowadzi dochodzenie próbuje skłonić pracowników szpitala do współpracy, jednak lekarze bojąc się o reputację szpitala stanowczo odmawiają jakiejkolwiek pomocy. Jednocześnie w tym samym szpitalu przychodzi na świat Gordon O'Brien, który kilka dni po urodzeniu zostaje porwany.
Powiem szczerze, że spodziewałam się czegoś innego. Po przeczytaniu na okładce zdania: SZPITAL STERRORYZOWANY PRZEZ SZALEŃCA wyczekiwałam trzymającej w napięciu powieści, mnóstwa emocji i szybkiej akcji. Dostałam coś zupełnie odwrotnego. Książka niekoniecznie trzyma w napięciu, czytelnik od początku wie kto jest mordercą i w zasadzie nie ma żadnego elementu zaskoczenia. Jeśli chodzi o emocje to na pewno nie sięgały one zenitu. Czytałam ze spokojem tę książkę podczas kiedy myślałam, że nie będę mogła doczekać się kolejnej strony pełnej emocjonujących zwrotów. Akcja jest rozciągnięta do granic możliwości. Wszystko płynie bardzo wolno i monotonnie. Myślę, że autor mógł trochę odpuścić niektórych opisów i dialogów, które nic nie wnoszą do głównego wątku. Ogólnie cała fabuła jest ciekawa, naprawdę, ale nie ma w niej akcji i emocji. Z pewnością nie jest to trzymający w napięciu thriller, a właśnie na to czekałam. Mimo wszystko powieść mi się spodobała, bo histroia jest świetna.
Okładka bardzo mnie zainteresowała i od razu rzuciła mi się w oczy. Stojąca na korytarzu postać intryguje i nadaje dreszczyku emocji, a o to właśnie chodzi. Czcionka jest przyjemna dla naszych oczu co przy tylu stronach niewątpliwie pomaga w czytaniu.
Postacie w tej książce są naprawdę bardzo ciekwe. Autor bardzo dobrze przedstawił nam cechy charakteru każdego z nich. Możemy poznać motywy działania mordercy i porywacza. Chociaż są to złe postacie to z niecierpliwością czekałam na każdą wzmiankę o nich. Paul Carson doskonale oddaje uczucia jakie towarzyszą głównym bohaterom. Bardzo polubiłam Kate Hamilton i na każdym kroku kibicowałam jej w drodze do znalezienia sprawcy.
Cieszę się, że przeczytałam tę książkę pomimo tego, że czasami była nudna. Myślę, że jest to ciekawa historia i pokazuje co czuje przestępca w chwili gdy popełnia dany czyn. Jeśli ktoś ma już pewne doświadczenie z kryminałami i thrillerami to może mu się ta powieść nie spodobać, ale jeśli są osoby, które w pełni są laikami w tej dziedzinie to nie powinien zbyt mocno kręcić nosem. Nie należy przed przecztaniem tej książki nastawiać się na mrożącą krew w żyłach sensacyjną opowieść, bo wtedy można się nieźle rozczarować.
♥ Skalpel ♥