Tytuł oryginału: The Hatching
Autor: Ezekiel Boone
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 344
Osoby, które chociaż trochę mnie znają, doskonale wiedzą, że jednym z moich największych lęków są pająki. Widok tych zwierząt powoduje u mnie ogromną panikę i dyskomfort. Kiedy tylko pojawiają się w zasięgu mojego wzroku, mam ochotę uciekać w przeciwną stronę i nigdy więcej nie wracać w miejsce, w którym przesiadują te przerażające bestie. Muszę przyznać, że gdy zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych "Wyklucie" miałam co do tej książki mieszane uczucia. Z jednej strony wydawała mi się ona szalenie intrygująca, z drugiej zaś nie byłam pewna czy jest ona odpowiednia dla mnie. Postanowiłam zaryzykować i sprawdzić czy mój lęk przed pająkami będzie na tyle silny, że nie będę w stanie dokończyć lektury czy może "papierowe" potworki nie zrobią na mnie większego wrażenia.
W dżungli umiejscowionej w Peru, czarna szeleszcząca masa atakuje turystów. W Minneapolis agent FBI prowadzący dochodzenie w sprawie dziwnej katastrofy lotniczej, dokonuje przerażającego odkrycia. W Kanpurze naukowcy z centrum ostrzegania przed trzęsieniami ziemi nie mogą dać wiary odczytom z jednego z sejsmografów i postanawiają jak najszybciej sprawdzić co wywołało tak dziwne reakcje urządzenia. W tym samym tygodniu rząd Chin zrzuca bombę atomową na peryferyjne miasto własnego kraju. Oficjalnie zapewnia, że stało się to w wyniku fatalnej pomyłki, jednak część osób nie wierzy w takie wytłumaczenia. Podczas gdy fala niepokojących incydentów przetacza się przez świat, do pewnego waszyngtońskiego laboratorium dociera tajemnicza paczka z Ameryki Południowej. Cokolwiek jest w środku, rwie się na wolność. Świat staje w obliczu zagłady. Pradawny gatunek, przebudzony po tysiącach lat hibernacji, rusza na łowy. Czy bohaterom uda się powstrzymać te pozornie niewinne pająki?
Jeśli chodzi o fabułę to w moim odczuciu jest ona dobrze dopracowana, a każdy pozornie nieistotny wątek łączy się z innymi, tworząc fascynującą i nieprzewidywalną historię. Muszę jednak przyznać, że przez pierwsze kilkadziesiąt stron czułam się mocno zagubiona natłokiem nowych informacji, miejsc i kolejnych bohaterów, którzy początkowo nie wzbudzali we mnie większych emocji. Wydaje mi się, że autor swoim "Wykluciem" chciał przestraszyć czytelników, ale tak rozbudowana fabuła i ogromna różnorodność zarówno miejsc jak i postaci, znacząco spowalniają akcję i sprawiają, że nasze emocje i uczucia zostają mocno ostudzone. Momentami zbyt długie opisy również nie sprzyjają dynamicznej treści. Książka jest świetna, ale niestety nie nazwałabym jej horrorem.
Bohaterowie są dosyć słabo zarysowani, ale pomimo tego do większości z nich poczułam ogromną sympatię. Miałam nadzieję, że moje ulubione postacie jakimś cudem przeżyją natarcie tych przerażających bestii. Myślę, że Ezekiel Boone stworzył zbyt wiele charakterów, przez co na żadnym z nich nie skupił się wystarczająco mocno i skrupulatnie. Autor posługuje się prostym i lekkim językiem, który znacząco ułatwia czytanie. Powieść wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do samego końca.
Podsumowując - po "Wykluciu" spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale mimo wszystko jestem zadowolona z efektu jaki uzyskał autor. Nie można zaprzeczyć, że książka jest ciekawa i intrygująca, a każda kolejna strona wywołuje w czytelnikach jeszcze większy lęk przed pająkami. Jestem dumna z tego, że w ogóle dałam radę dokończyć lekturę tej powieści i chętnie sięgnę po kolejne tomy. Cieszę się, że przede mną jeszcze dwie części tej trylogii i z niecierpliwością czekam na zapowiedź kontynuacji "Wyklucia".
Za książkę dziękuję wydawnictwu Insignis!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz