Tytuł oryginału: W sidłach kobiet
Autor: Aleksander Ławski
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 236
Czterdziestoośmioletni zamożny lekarz żyje tak, jak wielu
mężczyzn chciałoby żyć. Ma dobrze prosperującą firmę, pie-
niądze, podróżuje, a kobiety same rzucają mu się w ramiona.
A jednak czegoś mu brak do pełnego spełnienia. Walcząc
z konkurencją, rozwiązując rozliczne problemy szuka wy-
tchnienia od intensywnej codzienności i uświadamia sobie,
że tęskni za miłością, za tym, by ktoś zaakceptował go takim,
jaki jest, bezwarunkowo.
Czy uda się znaleźć tę jedną jedyną człowiekowi, który za-
plątany jest w wiele różnych relacji z kobietami? Czy możliwe
jest znalezienie takiej, która jednocześnie jest mądra, zarad-
na, potulna, tolerancyjna, doskonale radzi sobie w doradzaniu
menadżerowi i potrafi przygotować tradycyjny obiad?
Czy można zastawić sidła na mężczyznę? Z tego tytułu wynika, że tak - może właśnie dlatego tak bardzo zaciekawiła mnie ta powieść. Dodatkowo została ona napisana przez mężczyznę, co jeszcze bardziej zwiększyło moją chęć poznania tej historii. Opis zapowiadał dość ciekawą opowieść, dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po książkę Aleksandra Ławskiego, aby przekonać się co tak naprawdę ma on czytelnikom do przekazania. Czy moje oczekiwania względem tej pozycji okażą się zbyt wygórowane? Czy autorowi udało się czymś mnie zaskoczyć? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.
Dobrze ustawiony lekarz z nieskazitelną reputacją to idealna partia dla niejednej kobiety. Posiada firmę farmaceutyczną i pomimo, że jest przed pięćdziesiątką kobiety za wszelką cenę starają się go uwieść, a on nie pozostaje im obojętny. Interesy idą mu bardzo sprawnie, w domu ma gosposię, która pilnuje, aby nic mu nie brakowało, chociaż on sam chciałby się już ustatkować. Czy można kochać dwie kobiety jednocześnie i szukać przez całe życie ideału? Czy mężczyzna zrozumie co tak naprawdę jest ważne i zacznie doceniać to co ma na wyciągnięcie ręki czy będzie tylko wykorzystywał nadarzające się okazje, bo trudno mu się oprzeć i wybrać tą jedyną?
Bohaterowie tej powieści są dobrze wykreowani i muszę przyznać, że bardzo mi się to spodobało. Główny bohater, który jest zarazem narratorem całej historii, pozwala nam się poznać z każdej strony. Możemy patrzeć na świat jego oczami i nadążać za myślami, które kotłują mu się w głowie. Jest to postać o wielu twarzach - czasami bezradna i zagubiona, a czasami beztroska i bezmyślna. Dzięki temu możemy odbierać jego zachowanie na różne sposoby. Ogólnie ta męska postać zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, a z kolei kobiety ogromnie działały mi na nerwy. Najlepiej bym je pominęła, ale przecież są głównym tematem tej powieści. Autor przedstawił je w bardzo zróżnicowanym świetle - od perfidnej arogancji po beztroską wolność korzystającą z życia. Trzeba przyznać, że czasami było to nawet zabawne i w sumie nie chciałabym być w skórze mężczyzny, którego dopadły takie kobiety. Mimo wszystko sam zamysł i kreację bohaterów odbieram w miarę pozytywnie.
Język jakim posługuje się autor jest prosty i zrozumiały, więc bez większego problemu możemy zagłębić się w przedstawioną historię. Całość czyta się szybko, a nieskomplikowana fabuła pozwala na przejście przez tę historię za jednym podejściem. Aleksander Ławski w świetny sposób wypośrodkował emocje i stworzył całkiem przyjemną lekturę.
Niestety muszę przyznać, że akcja tej powieści jakoś specjalnie mnie nie porwała. Wszystko działo się w tym samym tempie, bez podnoszenia napięcia czy wprowadzania większych komplikacji, na które po cichu liczyłam. Zakończenie okazało się bardzo przewidywalne i niczym mnie nie zaskoczyło.
Podsumowując - myślę, że ta pozycja nie zostanie zbyt długo w mojej pamięci. Mam do niej raczej neutralny stosunek, jednak mimo wszystko nie żałuję, że po nią sięgnęłam, ponieważ teraz z czystym sumieniem mogę się o niej wypowiadać. Jeśli lubicie książki, które nie wymagają od czytelnika większego wysiłku to myślę, że "W sidłach kobiet" powinno w miarę Was zadowolić.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz