Tytuł oryginału: The Dogs of Christmas
Autor: W. Bruce Cameron
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 288 [egzemplarz recenzencki]
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją niezwykle ciepłej i wzruszającej powieści, czyli "Psiego najlepszego". Spójrzcie tylko na tę okładkę. Prawda, że jest śliczna? Myślę, że absolutnie nikt jej się nie oprze. W. Bruce Cameron to autor, którego możecie kojarzyć z książki "Był sobie pies", która zdobyła dosyć dużą popularność wśród czytelników. Niestety ja jeszcze nie miałam okazji się z nią zapoznać, ale nie mogłam sobie odmówić lektury jego najnowszej powieści. Czy "Psiego najlepszego" skradło moje serce? Zapraszam do przeczytania dalszej części recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.
Życie Josha zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni kiedy jego sąsiad podrzuca mu ciężarną suczkę Lucy. Choć z początku bohater nie chce zajmować się powierzonym mu zwierzakiem, Lucy szybko wzbudza w nim ogromną sympatię. Każdy kolejny dzień spędzony w towarzystwie nowej przyjaciółki sprawia, że Josh coraz bardziej się do niej przywiązuje. Z uwagi na to, że nigdy wcześniej nie opiekował się dorosłym psem, a tym bardziej gromadą szczeniaków, zaczyna szukać pomocy w schronisku, gdzie poznaje Kerri - piękną opiekunkę czworonogów. Razem przygotowują szczeniaki do świątecznego programu adopcyjnego. Z biegiem czasu Josh zdaje sobie sprawę, że nie wyobraża sobie już życia bez futrzanej rodzinki i Kerri.
Fabuła książki zachwyca swoją prostotą i niesamowitym świątecznym klimatem. "Psiego najlepszego" to historia, która sprawia, że na naszej twarzy pojawia się uśmiech, a święta, które nadchodzą wielkimi krokami wydają nam się jeszcze bardziej atrakcyjne. W. Bruce Cameron stworzył powieść dla każdego miłośnika psów, ale także dla tych, którzy za psami nie do końca przepadają - gwarantuję wam, że po skończeniu tej lektury pokochacie te urocze czworonogi i zapragniecie jakiegoś przygarnąć. Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy. Kocham psy i nie wyobrażam sobie życia bez mojego pupila.
Bohaterowie są dosyć powierzchownie wykreowani, ale absolutnie mi to nie przeszkadzało. Zarówno Josh jak i Kerri okazali się bardzo sympatyczni i naprawdę mocno ich polubiłam. Ciężko było mi się z nimi rozstać, a jeszcze trudniej pożegnać pieski, które całkowicie podbiły moje serce. Chociaż nie zawsze zgadzałam się z decyzjami podejmowanymi przez Josha to nie potrafiłam się długo na niego wściekać i denerwować.
Język, którym posługuje się autor jest bardzo prosty i doskonale dla każdego zrozumiały, co sprawia, że powieść czyta się szybko i z wielką przyjemnością. W. Bruce Cameron pisze z ogromną lekkością, a do tego potrafi przekazać całą historię w niezwykle emocjonalny sposób. "Psiego najlepszego" to książka, od której ciężko się oderwać, a tym bardziej odłożyć ją na półkę. Każda kolejna strona dostarcza nam wiele radości i pozytywnych wrażeń.
Podsumowując - "Psiego najlepszego" to powieść, która zdecydowanie spełniła wszystkie moje oczekiwania. To historia skierowana do wszystkich - zarówno tych młodszych jak i starszych czytelników. Pozycja idealna na świąteczny prezent i doskonały umilacz wolnego czasu. Jeżeli tak jak ja kochacie psy, nie możecie przejść obok tej książki obojętnie. Polecam z całego serca i mam nadzieję, że dacie się skusić na tę cudowną przygodę.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Kobiecemu!
Bardzo chętnie przeczytam tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury! :)
Usuń