Tytuł: Zapiski z Rakki. Ucieczka z Państwa Islamskiego
Tytuł oryginału: The Raqqa Diaries: Escape from Islamic State
Autor: Samir
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 114
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki niezwykle trudnej, brutalnej i przede wszystkim wzruszającej swoją prawdziwością i cierpieniem jakie przekazuje. "Zapiski z Rakki. Ucieczka z Państwa Islamskiego" to wstrząsająca opowieść człowieka, który doświadczył niewyobrażalnego bólu i strachu, a przy tym zachował resztki nadziei na lepsze jutro i marzeń, które pozwoliły mu uciec z Państwa Islamskiego. To pozycja skierowana przede wszystkim do dojrzałych czytelników, którzy podczas czytania pogrążą się w refleksjach dotyczących świata i człowieczeństwa. Pisanie recenzji o takich książkach zawsze jest dla mnie niezwykle trudne. W mojej głowie pojawiają się myśli: w jaki sposób ocenić coś co nie jest fikcją, a prawdziwym obrazem rzeczywistości. Czy można krytykować życie innej osoby, w dodatku tak bardzo doświadczonej przez brutalny i niesprawiedliwy los? Poznajcie Samira i spójrzcie jego oczami na ulice Rakki, która pogrążona jest w nieustającej wojnie.
Zajęta przez Daisz Rakka stała się jednym z najbardziej izolowanych i zastraszonych miast na świecie. Lista zakazów staje się coraz dłuższa, a za złamanie każdego z nich grożą poważne konsekwencje - bardzo często jest to po prostu kara śmierci. Wielu mieszkańców tego miasta marzy o ucieczce, jednak powstrzymuje ich strach przed złapaniem i utratą życia. Niektórzy z nich mają również nadzieję, że przyjdzie dzień, w którym ich los się odmieni, a warunki życia znacząco się poprawią. Dziennikarze nie mają wstępu do miasta, a za kontakt z przedstawicielami mediów grozi ścięcie. Pomimo ograniczeń po kilku miesiącach stresujących i zrywanych rozmów telewizja BBC zdołała się skontaktować z niewielką grupą aktywistów Asz-Szarkijja 24. Jeden z jej członków, podejmując śmiertelne ryzyko, zgodził się opisać swoje doświadczenia. Samir rozpoczyna walkę z Państwem Islamskim w jedyny możliwy dla niego sposób: pokazując światu, co dzieje się z jego ukochanym miastem.
Rakka to miasto w północnej Syrii, które od 2013 roku nie było kontrolowane przez syryjski rząd. Od stycznia 2014 roku stanowiło nieformalną stolicę nieuznawanego przez żadne państwo Państwa Islamskiego. 6 listopada 2016 roku Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) poinformowały o rozpoczęciu operacji wyzwalania miasta z rąk bojowników samozwańczego Państwa Islamskiego. Oblężenie miasta opanowanego przez Państwo Islamskie wspierała armia amerykańska, która prowadziła naloty na pozycje dżihadystów. 15 października 2017 roku siły SDF rozpoczęły ostateczny szturm miasta, nad którym odzyskały pełną kontrolę 17 października.
W chwili kiedy Samir tworzył swoją opowieść Rakka była pod kontrolą Państwa Islamskiego. Teraz miasto zostało wyzwolone z rąk bojowników samozwańczego Państwa Islamskiego, dlatego jesteśmy w stanie trochę inaczej spojrzeć na historię autora. Samir po ucieczce z Rakki znalazł się w obozie dla uchodźców w północnej Syrii - zastanawiam się czy w obliczu niedawnych wydarzeń zdecyduje się na powrót do rodzinnego miasta. Przyznam szczerze, że nie wiem jak w tym momencie wygląda sytuacja w Rakce, ale myślę, że minie jeszcze dużo czasu zanim miasto podniesie się z tych tragicznych wydarzeń.
"Zapiski z Rakki. Ucieczka z Państwa Islamskiego" to pozycja, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Jeszcze długo po skończeniu lektury nie byłam w stanie dojść do siebie. Moje myśli krążyły wokół Samira i jego najbliższych. Czytając o okrucieństwach, których musiał doświadczyć autor wielokrotnie miałam łzy w oczach. Takie historie zawsze wywołują we mnie refleksje na temat człowieczeństwa. Co skłania ludzi do mordowania i prześladowania innych? Czy w ogóle można ich nazwać ludźmi? Czasem odnoszę wrażenie, że zwierzęta mają w sobie więcej dobra niż niejeden człowiek, a "Zapiski z Rakki" tylko potwierdzają moją teorię.
Według mnie nie jest to książka dla każdego. Przede wszystkim jest to pozycja dla ludzi o mocnych nerwach. Czytając historię Samira cały czas mamy w głowie myśl, że wszystko co zostało tutaj opisane jest prawdą. Straszną i okrutną rzeczywistością. Muszę przyznać, że tematyka Państwa Islamskiego interesowała mnie już od dłuższego czasu, dlatego tak bardzo chciałam poznać losy Samira i jego najbliższych.
Przy okazji recenzowania tej książki nie mogę pominąć jej pięknego wydania. Twarda oprawa i minimalistyczna, ale piękna czarna okładka skutecznie zachęcają nas do sięgnięcia po tę pozycję. W środku znajdziemy wiele ilustracji, które pomagają nam wyobrazić sobie toczące się aktualnie wydarzenia. Wydawnictwo wykonało świetną robotę i podarowało nam nie tylko piękną wewnętrznie książkę, ale również zachwycającą na zewnątrz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz