Tytuł oryginału: Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie
Autor: Janusz Leon Wiśniewski
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 512
Twórczość Janusza Leona Wiśniewskiego miałam w planach już od dłuższego czasu. W internecie krąży wiele cudownych cytatów z jego książek, które skutecznie zachęciły mnie do sięgnięcia po jedną z nich. Kiedy więc pojawiła się okazja, aby przeczytać i zrecenzować najnowszą powieść stworzoną przez tego autora - nie wahałam się ani chwili i zgłosiłam swoją gotowość. Czy była to dobra decyzja? Czy "Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie" trafiło w mój gust i znalazło miejsce w moim sercu? Przyznam szczerze, że od samego początku miałam ogromne oczekiwania wobec tej pozycji i miałam nadzieję, że historia stworzona przez Janusza Leona Wiśniewskiego oczaruje mnie i zachwyci. Jak stało się naprawdę? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością wszystkiego się dowiecie.
On to bardzo ceniony naukowiec, który jest przekonany o tym, że wszystko da się wyjaśnić i zapisać w liczbach oraz równaniach. Jednak jego teoria całkowicie się rozpada kiedy budzi się w klinice po wielu miesiącach śpiączki. Bohater otarł się o śmierć, a teraz dokonuje rachunku sumienia. Wracając do sił w szpitalnym łóżku zaczyna analizować swoje dotychczasowe życie - wracają wspomnienia o kobietach, które zawiódł, skrzywdził, zdradzał i upokorzył. Wszystkie odwiedziły go w czasie jego śpiączki, choć niewątpliwie mocno je skrzywdził. Dlaczego zdecydowały się trwać w najtrudniejszych chwilach przy mężczyźnie, który tak okropnie je potraktował?
Fabuła książki jest niewątpliwie ciekawa, ale przede wszystkim mocno rozbudowana. Czytając "Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie" z pewnością nie można się nudzić! Choć akcja jest raczej powolna, cała historia intryguje i zachwyca dokładnością i każdym szczegółem. Najnowsza powieść Janusza Leona Wiśniewskiego jest bardzo osobista i można to odczuć na każdej ze stron. Autor porusza tematy pozornie proste, ale jednak problematyczne i trudne. Miłość, związki i relacje, które przedstawia Wiśniewski nie są proste i pełne sielanki. To obraz ludzkich uczuć, błędów i niejednokrotnie życiowych porażek. Każdy kto uwielbia zatracać się w psychice głównych bohaterów będzie zachwycony tym w jaki sposób pisarz przekazuje myśli i emocje.
Główny bohater jest doskonale wykreowany. Podczas czytania książki możemy go bardzo dobrze poznać i zrozumieć jego zachowanie oraz podejmowane przez niego decyzje. Choć nie zawsze się z nim zgadzamy, nie można zaprzeczyć, że między czytelnikiem a główną postacią wytwarza się niesamowita więź, którą ciężko przerwać i zniszczyć. "Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie" to taka powieść, do której można i chce się wracać wielokrotnie. Ja z pewnością jeszcze kiedyś ponownie po nią sięgnę i będę się delektować cudowną historią, którą stworzył autor.
Język, którym posługuje się Janusz Leon Wiśniewski jest doskonale zrozumiały, ale daleko mu do zbytniej prostoty i infantylności. Muszę przyznać, że już od pierwszych stron zakochałam się w stylu autora i z radością chłonęłam każde kolejne zdanie. "Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie" nie jest książką na jeden wieczór, którą czyta się bez większych przemyśleń. Warto tutaj naprawdę mocno zagłębić się w umysł i myśli głównego bohatera, aby dobrze zrozumieć jego postępowanie.
Podsumowując - moje pierwsze spotkanie z twórczością Janusza Leona Wiśniewskiego uznaję za naprawdę bardzo udane. Jestem pewna, że wkrótce sięgnę po kolejne książki tego autora i mam nadzieję, że nie będę musiała długo na to czekać. Jeśli szukacie powieści, która na długo pozostanie w waszej pamięci i zrobi na was niesamowite wrażenie, z pewnością warto zwrócić uwagę na tę pozycję. Polecam z całego serca!
Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak Literanova!
Też już od dłuższego czasu mam zamiar zapoznać się z twórczością autora. Muszę to w końcu nadrobić. ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby Ci się udało :)
Usuń