Tytuł oryginału: Ilias
Autor: Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 336
Małgorzata Falkowska to autorka, z którą nigdy wcześniej nie miałam okazji się spotkać. Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach wydawnictwa Editio Red, informację o premierze "Iliasa", doszłam do wniosku, że to świetny moment na to, aby w końcu zapoznać się z twórczością tej polskiej pisarki. Miałam nadzieję, że będzie to niezwykle fascynująca lektura, w której zakocham się już od pierwszych stron. Czy Ilias skradł moje serce i wywołał dreszcze na mojej skórze? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.
Gabi ma dziewiętnaście lat, niedawno zdała maturę. Równocześnie z egzaminami maturalnymi zakończyła się jej znajomość z Markiem - dwuletni związek, w którym pokładała duże nadzieje. Żeby nie myśleć, prosi ciotkę pracującą w biurze podróży o pomoc w znalezieniu zajęcia z dala od domu. Kobieta proponuje Gabi pracę w jednym z hoteli na greckiej wyspie Kos. To właśnie tam dziewczyna poznaje Iliasa, który w ramach kary musi pierwszy raz w życiu pracować. Jednak jako syn właściciela hotelu, postanawia się nie przemęczać - żyć beztrosko, jak dotychczas, i wciąż szukać seksualnych wrażeń. Mimo niechęci zgadza się pomóc Gabi - i powoli skrada jej serce. Przemilcza tylko kilka swoich tajemnic. Tymczasem przeszłość obojga nie da o sobie zapomnieć.
Już pierwsze strony "Iliasa" wypełnione są po brzegi emocjami. Autorka zaczyna od sceny erotycznej, której koniec zdecydowanie nie jest zbyt satysfakcjonujący dla głównej bohaterki. Muszę przyznać, że powieść Małgorzaty Falkowskiej wciągnęła mnie już od samego początku i do końca dostarczała niesamowitych wrażeń. Fabuła choć na pierwszy rzut oka nie wydaje się jakoś szczególnie oryginalna, zdecydowanie nadrabia całą gamą emocji, które towarzyszą Gabi i Iliasowi. Dodatkowym atutem jest fakt, że akcja toczy się na przepięknej greckiej wyspie Kos, co pozwala czytelnikowi przenieść się do zupełnie innego świata i całkowicie oderwać się od rzeczywistości i przykrych obowiązków.
Bohaterowie są poprawnie wykreowani i wyróżniają się zupełnie odmiennymi charakterami. Gabi to postać, która szybko zyskała moją sympatię. Początkowo bardzo mocno jej współczułam i trzymałam kciuki, aby jej życie w końcu nabrało kolorów. Jeśli chodzi o Iliasa, to tutaj nic nie jest tak proste jak by się mogło na początku wydawać. To bohater, który wywołał we mnie bardzo mieszane uczucia i często powodował u mnie ekstremalne wahania nastrojów. Z jednej strony uważam, że jest to totalny dupek, który wykorzystuje kobiety dla własnej przyjemności, jednak z drugiej strony - jest w nim coś takiego, co nie pozwala o nim zapomnieć.
Autorka posługuje się niesamowicie lekkim i prostym językiem, który sprawia, że powieść czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Muszę przyznać, że tę historię skończyłam w zaledwie kilka godzin, bo trudno było mi się od niej oderwać. Każda kolejna strona wzbudzała we mnie jeszcze więcej sprzecznych emocji i po prostu nie mogłam doczekać się nadchodzących wydarzeń.
Podsumowując - "Ilias" to idealna pozycja dla każdego kto szuka niewymagającej lektury i niesamowitych wrażeń. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z twórczością Małgorzaty Falkowskiej to mam nadzieję, że jak najszybciej nadrobicie zaległości. Cieszę się, że zdecydowałam się na przygodę z Gabi i Iliasem i absolutnie nie żałuję żadnej sekundy spędzonej w ich towarzystwie.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Editio Red!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz