Tytuł oryginału: Loving Mr. Daniels
Autor: Brittainy C. Cherry
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 432
Jesteś powodem, dla którego warto wierzyć w jutro.
Jesteś głosem, który płoszy cienie.
Jesteś miłością, dzięki której oddycham.
To historia wielkiej miłości. Takiej, która zdarza się wtedy,
gdy na swojej drodze spotykasz prawdziwą bratnią duszę.
Mężczyznę, którego śmieszy to, co bawi ciebie.
Mężczyznę, który mówi to, co sama chcesz powiedzieć,
który myśli tak jak ty.
Ja spotkałam pana Danielsa.
Chociaż wiem, że nasze uczucie nie miało prawa
się narodzić, nie żałuję ani jednej chwili.
Nasza historia to nie tylko opowieść o miłości.
Opowiada także o rodzinie. O stracie. O życiu i o śmierci.
Jest pełna bólu, ale także śmiechu. To nasza historia.
Z tych wszystkich powodów
nigdy nie przeproszę za to, że kochałam pana Danielsa.
(...) Kilka godzin zajęło mi przeczytanie tej książki.
To było kilka najlepszych godzin w moim życiu.
TaySDirection / lubimyczytać
Po raz kolejny uległam urokowi okładki
i po prostu nie mogłam przejść obojętnie obok tytułu "Kochając
pana Danielsa" autorstwa Brittainy C. Cherry. Gdy tylko
wyczytałam w zapowiedziach, że właśnie ta powieść ma zostać u
nas wydana, wiedziałam, że nie będę potrafiła powstrzymać się
przed jej przeczytaniem. W taki sposób książka trafiła w moje
ręce, a ja nie mogłam doczekać się, aby odkryć kim jest
tajemniczy pan Daniels. Jesteście ciekawi czego się dowiedziałam?
Zapraszam Was na dalszą część recenzji, z której z pewnością
się tego dowiecie.
Ashlyn z całą pewnością nie ma
łatwego życia. Nie potrafi dogadać się ze swoimi rodzicami, a
kiedy z powodu choroby umiera jej siostra bliźniaczka, dziewczyna
nie potrafi się pozbierać. Jej świat w jednej chwili rozpada się
na milion małych kawałków i wydaje się, że znalezienie kogoś
kto będzie w stanie poskładać go w całość jest niemożliwe.
Wtedy niespodziewanie pojawia się on... Przystojny, a do tego
inteligentny i niesamowicie wrażliwy. Ashlyn zaczyna odzyskiwać
nadzieję na to, że wszystko może się jeszcze dobrze ułożyć.
Jednak wtedy okazuje się, że ich uczucie jest całkowicie zakazane
i nieodpowiednie. Czy dwoje zakochanych będzie w stanie
przezwyciężyć przeciwności jakie staną na ich drodze?
Fabuła tej powieści jest dosyć
ciekawa, jednak w moim odczuciu niektóre wydarzenia były niestety
trochę naciągane. Nie potrafiłam do końca uwierzyć w to co
akurat się działo. Jak dla mnie "Kochając pana Danielsa"
to książka wzruszająca, ale raczej zbyt mało życiowa. Jeśli
szukacie historii, w której miłość dwóch osób jest tak bardzo
idealna, a główni bohaterowie praktycznie w ogóle się ze sobą
nie sprzeczają to twórczość Brittainy C. Cherry powinna Was
zadowolić.
"Kochając pana Danielsa" to
powieść, którą czyta się bardzo szybko i przyjemnie, ale trzeba
również przyznać, że nie zawiera ona jakoś szczególnie
głębokich treści. Jednym z ciekawszych wątków okazał się ten z
Ryanem, który pokazał do czego może doprowadzić brak akceptacji
ze strony najbliższych osób. Historia tego chłopaka naprawdę
bardzo mnie poruszyła, a także czegoś nauczyła.
Jeśli chodzi o głównych bohaterów
to autorka strasznie ich wyidealizowała. Szczególnie tytułowego pana Danielsa,
któremu dosłownie zabrakło tylko białego rumaka i lśniącej
zbroi. Takie wręcz doskonałe postacie są często bardzo irytujące,
a świadomość, że w prawdziwym życiu nie mamy możliwości
poznania kogoś nawet trochę podobnego do tego książkowego ideału
jeszcze bardziej dołuje czytelnika.
Język jakim posługuje się autorka
zasługuje na pochwałę, ponieważ jest naprawdę lekki i przyjemny
w odbiorze. Słownictwo, którego używa Brittainy C. Cherry sprawia,
że książkę czyta się niezwykle szybko, a wszystkie treści,
które są w niej zawarte poznajemy z ogromną łatwością. Myślę,
że jest to idealna pozycja dla kogoś z grupy młodzieżowej kto
niekoniecznie szuka ogromnie ambitnej powieści, a raczej coś
lekkiego na wieczór.
Podsumowując – nie żałuję czasu
spędzonego z tą lekturą i miło wspominam spędzone z nią chwile.
Spodziewałam się czegoś trochę bardziej życiowego, ale to co
dostałam również mnie zadowoliło. "Kochając pana Danielsa"
to szczęśliwe love story, które niejednokrotnie wywołuje na
twarzy uśmiech i pozwala doskonale się zrelaksować.
Za książkę dziękuję księgarni BookMaster!
Jak ja nienawidzę wydealizowanych postaci! Takie są definitywnie najgorsze - przecież każdy na wady i nie rozumiem czemu autorzy na siłę tworzą idealne charaktery :(
OdpowiedzUsuńLekturę książki mam przed sobą ale czuję w kościach, że ta powieść mnie nie porwie :P
Pozdrawiam serdecznie :*
Charlotte z my-life-in-bookland.blogspot.com
Czasem fajnie odetchnąć przy takiej słodkiej lekturze
OdpowiedzUsuńMnie też rozczarowała, nawet bardziej niż ciebie ;) Nie lubię wyidealizowanych postaci.
OdpowiedzUsuń