Tytuł oryginału: Im Land des Korallenbaums
Cykl: Saga argentyńska
Autor: Sofia Caspari
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 632
Latem 1863 roku Anna i Viktoria zaprzyjaźniają się na statku do
Argentyny - ówczesnej ziemi obiecanej dla tysięcy Europejczyków.
Młode kobiety dzieli prawie wszystko. Zakochana Viktoria płynie do
swego męża Humberta, syna bogatego właściciela ziemskiego. Nie
martwi się o swój los, rozkoszuje się luksusową podróżą, śmieje się
głośno i odważnie patrzy życiu w oczy. Anna jest służącą - ma dołą-
czyć do bliskich, którzy już od roku mieszkają w Buenos Aires. Jej
serce wypełnia obawa przed nieznanym.
W odległym kraju, z którym obie kobiety wiążą wielkie nadzieje, ich
drogi z początku się rozchodzą. Przyszłość Viktorii będzie pełna za-
skoczeń, Annę zaś czekają złe wieści...
W krainie kolibrów to pierwszy tom żywiołowo
opowiedzianej sagi rozgrywającej się na tle zapierającej dech argen-
tyńskiej panoramy. Sofia Caspari zabierze Cię w podróż pełną dra-
matycznych zwrotów akcji, barwnych postaci i namiętnych historii
miłosnych.
Powieść, którą dzisiaj recenzuję zbiera dużo pozytywnych opinii od innych czytelników. Dla mnie to dodatkowa zachęta do tego, aby sięgnąć po książkę. Przy wyborze lektury najczęściej kieruję się okładką, która tym razem niesamowicie przyciąga wzrok, tytułem, który pozwala czytelnikowi na snucie własnych teorii na temat tego czego możemy się spodziewać, a także opisem pozycji, dzięki któremu możemy zorientować się co autorka ma nam do przekazania. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że "W krainie kolibrów" to książka, która zawiera w sobie wszystko co jest dla mnie ważne. Czy rzeczywiście twórczość Sofii Caspari okaże się tak wspaniała jak się zapowiada? Jeśli jesteście ciekawi moich wrażeń, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji.
Latem 1863 roku Anna wyrusza w podróż, która ma zmienić jej życie na lepsze. Płynąc statkiem do Argentyny, gdzie czeka na nią mąż i pozostała część rodziny, jest pełna nadziei, ale także obaw o to co spotka ją w całkowicie nieznanym dotąd miejscu. Podczas rejsu kobieta poznaje młodego, bogatego mężczyznę - Juliusa, z którym zaczyna ją wiązać coś więcej niż przyjaźń. Oboje są świadomi, że ich relacja nie może się rozwinąć, jednak pohamowanie własnych uczuć nie jest wcale takie proste jak może się im wydawać. Bohater przedstawia jej Viktorię - kobiętę, która żyje w zupełnie innym świecie. Ma pieniądze i nie musi martwić się o swoją przyszłość. Po dotarciu do brzegu drogi tej trójki rozchodzą się i każdy z nich podąża do swojego celu. Losy tych dwóch kobiet oraz zupełnie różnych światów będą przeplatać się w tych dobrych i złych chwilach. Czy pieniądze są jedyną przepustką do szczęścia?
Sofia Caspari w swojej powieści dobrze wykreowała bohaterów, pozwoliła nam poznać ich bliżej oraz zrozumieć ich postępowanie. Mamy tutaj bardzo zróżnicowany obraz dwóch światów ludzi bogatych i biednych. Każda postać pomaga nam zorientować się jakimi prawami rządzi się konkretna grupa społeczna. Anna jest osobą niezwykle sympatyczną i muszę przyznać, że od razu przypadła mi do gustu. Julius i Viktoria należą do tego bogatszego grona populacji, ale ich charaktery bardzo się od siebie różnią. Julius jest postacią mocno wyrazistą, która zawiera w sobie to co najlepsze w tej historii. Dla mnie absolutnie okazał się perełką. Viktoria zaś na początku straciła w moich oczach, lecz autorka miała dla niej specjalne zadanie, które pokazuje czym powinniśmy się kierować i jaki wpływ mają na nas pieniądze. Pozostałe charaktery również niosą za sobą jakiś przekaz i odgrywają zupełnie inną rolę w tej opowieści.
Autorka przygotowała dla nas powieść, która napisana jest językiem nieskomplikowanym, a nawet prostym jednak brakowało mi w niej pewnej lekkości. Pomimo tego, trzeba przyznać, że wszystko jest zrozumiałe i dobrze wyjaśnione. Sofia Caspari pozwala nam zagłębić się w otoczenie, emocje bohaterów, a także fabułę, która jest momentami trochę zakręcona. Niestety całość napisana jest w jednej tonacji, co dla mnie okazało się dosyć nużące. Opisywane wydarzenia nie spowodowały, że moje serce zabiło szybciej, a przeczytanie "W krainie kolibrów" zajęło mi więcej czasu niż na początku przypuszczałam.
Mamy tutaj do czynienia z powieścią dość obszerną, gdzie na wstępie znajduje się dużo opisów. Wprowadzenie do fabuły spowodowały u mnie pewną blokadę, którą bardzo ciężko było mi pokonać. Przez pierwsze sto stron nie mogłam zjednoczyć się z losami bohaterów, a akcja książki nie zapowiadała się zbytnio emocjonująco. Na szczęście przy którymś podejściu wdrożyłam się w tą opowieść na tyle, że udało mi się doczytać ją do końca. Dalsza część powieści nabrała tempa i ciężko było mi przewidzieć co się za chwilę wydarzy.
Na koniec mogę przyznać, że powieść niby nie jest taka zła, ale mnie kompletnie do siebie nie przekonała. Na samym początku zakładałam, że sięgnę po jej kontynuację, ale w takim przypadku pozostawiam to pod wielkim znakiem zapytania. "W krainie kolibrów" mogę polecić osobom, które lubią dosyć powolną akcję i spokojne tempo rozwoju wydarzeń. Na pewno uczucia, które pojawiają się między głównymi bohaterami ratują całą sytuację i są jednym z bardziej pozytywnych aspektów tej lektury. Żałuję, że nie odnalazłam się w tych klimatach, ale być może Wy docenicie twórczość tej autorki.
Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka!
A mnie bardzo podobał się nietypowy klimat ;) Nie jest to typowa młodzieżówka, przez którą się "przelatuje", ale i tak dobrze mi się ją czytało :D Moim zdaniem akcja nie toczy się powoli, bo jest tu dużo wątków, które są miarowo rozwijane ;)
OdpowiedzUsuń